Ponad 4,3 mld zł – tyle według szacunków Narodowego Banku Polskiego, wydano w gotówce na nowe mieszkania w największych aglomeracjach w I kwartale 2017 r.

To drugi najlepszy wynik od kiedy NBP zaczął badać takie transakcje. Rekord padł w końcu ubiegłego roku, kiedy w gotówce na mieszkania deweloperskie wydano w tych miastach ponad 4,4 mld zł (szacunki dotyczą Gdańska, Gdyni, Krakowa, Łodzi, Poznania, Warszawy i Wrocławia). Takie transakcje miały tam aż 70-procentowy udział w zakupach nowych lokali.

Wartość zakupów gotówkowych rośnie skokowo od 2014 roku. Głównie z powodu rekordowo niskich stóp procentowych, które skłaniają do poszukiwania zysków w innym miejscu niż na lokacie.

- Na wynajmie mieszkania w dużym mieście można zarobić 3-4 razy więcej niż na bankowej lokacie – wskazuje Bartosz Turek, analityk pośrednika finansowego Open Finance.

Informacje od deweloperów wskazują, że także w II kwartale zakupy gotówkowe będą trzymały się mocno. Takie transakcje przeważający udział w sprzedaży mają m.in. w Echo Investment. W Murapolu zakupy gotówkowe w I i II kw. stanowiły ok. 39 proc. sprzedaży. W Wikanie ich udział wzrósł z 33 proc. na początku roku do 47 proc. w II kwartale. W Bouygues Immobilier było to odpowiednio 42 i 43 proc. W Budimeksie Nieruchomości umowy gotówkowe utrzymują się w tym roku na poziomie ok. 40-50 proc., a w Atalu to obecnie średnio ok. 30 proc. transakcji. Duży skok widać też w Robygu, gdzie pod koniec 2016 r. udział klientów gotówkowych wynosił ok. 30 proc., a w pierwszych miesiącach 2017 r. już ok. 40 proc.

Reklama

>>> Czytaj też: W "Mieszkanie plus" zaczynają wchodzić prywatni inwestorzy. Znamy pierwsze lokalizacje

- W drugim kwartale spodziewamy się utrzymania liczby transakcji gotówkowych na podobnym poziomie – zapowiada Wojciech Okoński, prezes Robyga.

Podobnie wygląda sytuacja na rynku wtórnym. Metrohouse, agencja obecna w ponad 50 miastach, podaje, że o ile na początku roku gotówka w tym segmencie występowała w połowie transakcji, to obecnie takie transakcje przeważają.

- Z obserwacji naszych analityków kredytowych działających w Metrofinance wynika, że gotówkowi klienci rosną w siłę – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Na obydwu rynkach na zakupy bez wykorzystania kredytu decydują się między innymi klienci inwestycyjni, którzy wybierają mieszkania pod katem atrakcyjności najmu. Pośrednicy deklarują, że szukają ich zarówno wśród mieszkań najtańszych po drogie, zlokalizowane w najlepszych dzielnicach, czyli blisko centrów miast, zarówno tych biznesowych, jak i turystycznych.

Deweloperzy sprzedaż za gotówkę realizują raczej w tych dobrze położonych inwestycjach, czyli centrach dużych miast.

- Na osiedlach, w których klienci nabywają głównie lokale pod zaspokojenie własnych celów mieszkaniowych, większość wspiera się kredytem hipotecznym – mówi Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu.

Rozmówcy DGP wskazują, że trudno przewidzieć, ile jeszcze gotówki na mieszkania są skłonni wydać Polacy, a zapał do takich zakupów może ostudzić m.in. podwyżka stóp procentowych i oprocentowania.

- Hamulcem mogą być też informacje z rynku o niższej rentowności z wynajmu mieszkań – dodaje Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Według specjalisty Open Finance wyhamowania zakupów gotówkowych nie należy jednak spodziewać się szybko. Tłumaczy, że nic nie wskazuje na to, aby Rada Polityki Pieniężnej w najbliższych miesiącach podnosiła stopy procentowe, a to od tego zależy czy zakupy gotówkowe będą równie popularne jak dziś.

- Niewykluczone, że też w 2018 roku nie dojdzie do podwyżek stóp procentowych. Jeśli banki nie zdecydują się uatrakcyjnić ofert depozytowych, a wprowadzenie REIT-ów (specjalnych spółek zarabiających na wynajmie) i rozwój programu Mieszkanie plus nie zniechęcą inwestorów indywidualnych do rynku mieszkaniowego, to gotówki nie powinno na rynku zabraknąć – ocenia.

>>> Polecamy: Rentowność najmu w największych polskich miastach