Minister infrastruktury i transportu Danilo Toninelli, odpowiedzialny we włoskim rządzie za porty, zaapelował w sobotę do władz Holandii, by wycofały z Morza Śródziemnego dwa płynące pod jej banderą statki organizacji pozarządowych, które ratują tam migrantów.

"Holenderskie statki organizacji pozarządowych Lifeline i Seefuchs od wielu godzin stoją na wodach libijskich" - napisał Toninelli w sobotę na Twitterze.

Dodał, że jest to naruszenie zasad postępowania jednostek takich organizacji oraz że "nie mają one środków i personelu przystosowanego do ratowania dużej liczby osób". "Mogą one narazić na niebezpieczeństwo załogi i rozbitków. Niech Holandia je wycofa" - wezwał przedstawiciel włoskiego rządu.

Wcześniej wicepremier i szef MSW Włoch Matteo Salvini oświadczył, że statki te nie zostaną wpuszczone do włoskich portów i dlatego powinny szukać innych. Zarzucił załogom obu jednostek, że czekają na morzu na to, by zabrać migrantów porzuconych przez przemytników. Jak wyjaśnił, "Włochy nie chcą być dłużej wspólnikiem biznesu nielegalnej imigracji".

Na wypowiedź Salviniego zareagowała załoga statku organizacji Lifeline, która skomentowała je słowami: "Kiedy faszyści robią nam reklamę...".

Reklama

Szef MSW odniósł się do tego komentarza, pisząc na Twitterze: "To jest szaleństwo. W naszym domu rządzimy my". Powiedział, że "beztroska się skończyła"; słów tych używał już wielokrotnie, by położyć nacisk na zmianę polityki migracyjnej nowego rządu Włoch. "Obelgi i pogróżki nas nie powstrzymają" - dodał Salvini.

W niedzielę władze włoskie zamknęły swoje porty przed statkiem organizacji pozarządowej SOS Mediterranee "Aquarius" z 629 migrantami na pokładzie. Jednostka wyruszyła do Walencji, gdy nowy rząd Hiszpanii zgodził się ją przyjąć.

>>> Czytaj też: Był "cynizm", jest "serdeczne porozumienie". Dlaczego prezydent Macron zmienił nastawienie do Włoch?