Po ostatnim rozszerzeniu wspólny bilet obejmuje już ośmiu przewoźników. Oferta dotyczy nie tylko spółek z Grupy PKP, lecz także kolei samorządowych, które obsługują kursy regionalne i aglomeracyjne. Z udogodnienia można zatem skorzystać, jeśli wsiadamy do pociągów tych przewoźników: PKP Intercity, PKP Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście, Przewozów Regionalnych (POLREGIO), Kolei Mazowieckich, Kolei Wielkopolskich, Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej i wspomnianych Kolei Małopolskich i Kolei Śląskich. Według wyliczeń PKP ze wspólnego biletu może korzystać już około 87 proc. wszystkich pasażerów kolei w Polsce.
Niebawem do rozwiązania mogą dołączyć kolejni przewoźnicy. Zainteresowanie ofertą wyrażają Koleje Dolnośląskie i spółka Arriva RP, która obsługuje przede wszystkim połączenia na niezelektryfikowanych liniach w województwie kujawsko-pomorskim. Już trwają prace nad rozpoczęciem sprzedaży wspólnego biletu w kasach tego ostatniego przewoźnika. Po dołączeniu do oferty Arrivy RP i Kolei Dolnośląskich wspólny bilet będzie dostępny dla zdecydowanej większości pasażerów korzystających z regularnych połączeń kolejowych.
Jak podaje Michał Stilger, rzecznik PKP S.A., oferta cieszy się rosnącą popularnością. – Od czasu jej wdrożenia, czyli od 9 grudnia 2018 r., sprzedano około 300 tys. wspólnych biletów – informuje.
Co daje pasażerom wspólny bilet? To udogodnienie dla podróżnych, którzy przesiadają się między pociągami różnych przewoźników. Przykładowo: Najpierw jedziemy składem Kolei Mazowieckich z Otwocka do Warszawy, potem ze stolicy do Krakowa pociągiem PKP Intercity, a na koniec przesiadamy się do składu Przewozów Regionalnych jadącego do Wadowic. Zamiast kupować osobne bilety na poszczególne odcinki, możemy nabyć jeden – na całą podróż. To wygodne, bo w czasie przesiadki nie musimy szukać kasy, by kupić kolejny bilet.
Reklama
Jeszcze większa zaleta rozwiązania to oszczędność w portfelu. Cena biletu zostanie bowiem wyliczona w oparciu o jedną taryfę obowiązującą u wszystkich przewoźników. W praktyce przejazd będzie tańszy niż w przypadku kupowania osobnych biletów. Przyjęta taryfa ma charakter degresywny, co oznacza, że sposób naliczenia ceny biletu opiera się na prostej zasadzie: „Im dalej jedziesz, tym mniej płacisz za kolejne kilometry pokonywanej trasy”. W zależności od jej długości czy liczby przesiadek jeden pasażer może zaoszczędzić na jednej podróży od kilku do kilkudziesięciu złotych.
Warto też wiedzieć, że warunkiem skorzystania z oferty musi być odpowiedni czas na przesiadkę między poszczególnymi pociągami. Od przyjazdu jednego składu do odjazdu kolejnego musi być minimum 10 minut zapasu.
Przedstawiciele PKP podkreślają, że wspólny bilet to rozwiązanie przydatne m.in. w czasie podróży na długie weekendy, czyli także na ten z dniem Wszystkim Świętych. A kolejny przedłużony weekend już niedługo. Obejmie on 11 listopada, czyli Święto Niepodległości, które w tym roku wypada w poniedziałek.
Trzeba też pamiętać, że pasażerowie nadal mogą korzystać z innych promocji, np. z Biletu Taniomiastowego (obowiązuje w określonych relacjach) w PKP Intercity czy z oferty „Ty i raz, dwa, trzy” w Przewozach Regionalnych. Gdyby się okazało, że będą one korzystniejsze od wspólnego biletu, w czasie kupowania biletu kasjer wskaże tańszy wariant.
Wspólny bilet dostępny jest nie tylko w okienkach na dworcach, lecz także przez internet (na połączenia większości przewoźników) – na stronie Bilkom.pl.
Kolejarze podkreślają, że podobne systemy wspólnych biletów obowiązują w niewielu państwach europejskich, m.in. w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Zwłaszcza w tym ostatnim kraju spotkamy niezwykle rozbudowane oferty, które obejmują nie tylko kolej, lecz także połączenia autobusowe.
Inicjatorem wdrożenia wspólnego biletu było Ministerstwo Infrastruktury, a od strony technicznej za jego przygotowanie odpowiedzialna jest spółka PKP Informatyka, która zintegrowała i ustandaryzowała proces sprzedaży biletów. Koordynatorem wprowadzenia tej oferty na rynek była spółka Polskie Koleje Państwowe. Jej przedstawiciele liczą teraz, że rozwiązanie nie tylko ułatwi podróżowanie tym, którzy już korzystają z kolei, ale także zachęci do tego środka transportu kolejne osoby. Prezes PKP S.A. Krzysztof Mamiński deklaruje też, że wspólny bilety to projekt otwarty. Nie wyklucza, że w kolejnych etapach do pomysłu będą mogli dołączyć także kolejowi przewoźnicy komercyjni czy przewoźnicy autobusowi.
Niektórzy podróżni pamiętają, że jeden bilet na kolejową podróż z przesiadką można było kupić dawniej, przed 2001 rokiem. Wtedy kolej funkcjonowała jednak w zupełnie innych realiach organizacyjnych. Jednym przewoźnikiem obsługującym połączenia różnych kategorii (ekspresowe, pospieszne, regionalne, podmiejskie) były Polskie Koleje Państwowe. Obowiązująca dziś oferta wspólnego biletu powstała w czasie, gdy na polskich rynku działa kilkunastu różnych przewoźników. To właśnie dlatego prace na wdrożeniem takiego rozwiązania wymagały czasu. Chodziło nie tylko o porozumienie między przewoźnikami. Trzeba było także zintegrować różne systemy sprzedaży i wypracować mechanizmy wzajemnych rozliczeń. Wymagało to licznych uzgodnień – zarówno na poziomie przewoźników, jak i organizatorów transportu kolejowego w Polsce, czyli Ministerstwa Infrastruktury oraz samorządów wojewódzkich. To właśnie te podmioty finansują połączenia kolejowe w Polsce: ministerstwo pociągi dalekobieżne, a urzędy marszałkowskie pociągi regionalne i aglomeracyjne.
Jednak większość kosztów związanych z wdrożeniem wspólnego biletu i utrzymaniem systemu przez trzy kolejne lata ponosi budżet państwa. Koszty, jakie musieli ponieść przewoźnicy, to jedynie opłaty związane z dostosowaniem kanałów sprzedaży do wdrożenia tej oferty. Prowizja, jaką płacą przewoźnicy samorządowi, to kilka procent wartości od każdego sprzedanego biletu. Dzięki takiemu rozwiązaniu poszczególni przewoźnicy mogą odzyskać pasażerów, którzy w ostatnich latach zaczęli wybierać np. samochody.
Kolejarze podkreślają, że do stworzenia wspólnego biletu nie zostali zaangażowani doradcy zewnętrzni. Nie zatrudniano też dodatkowych pracowników do zespołów projektowych. Nad rozwiązaniem pracowały osoby zatrudnione w spółkach kolejowych, godząc te zadania z podstawowymi obowiązkami.
ikona lupy />
fot. mat. prasowe PKP S.A.
KAS
partner
ikona lupy />