Właśnie nałożona została pierwsza kara pieniężna za nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej przez przedsiębiorcę wobec dostawców: 8,3 mln zł na firmę T.B. Fruit Polska. Czy to oznacza, że kończy się okres łagodnego podejścia prezesa UOKiK i od teraz częściej będzie sięgał po kary?
fot. Materiały prasowe
Marek Niechciał prezes UOKiK
Marek Niechciał (MN): Minęły już ponad dwa lata funkcjonowania ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej. Przedsiębiorcy wiedzą już, co jest dozwolone, a co niezgodne z prawem. Do tej pory podejmowaliśmy rzeczywiście głównie działania miękkie, wezwania do zaniechania praktyk oraz decyzje zobowiązujące. Uważamy jednak, że nie zawsze bez twardej interwencji i bez twardych metod można osiągnąć oczekiwane rezultaty. Przedsiębiorcy muszą być świadomi, że nie będzie pobłażania dla praktyk godzących w interesy słabszych stron umów. W przyszłości będziemy częściej sięgać po kary pieniężne.
Co sprawiło, że przez dwa lata podejście prezesa UOKiK było stosunkowo łagodne – z czego notabene zarzut czynią mu obecnie np. producenci jabłek? Czy dlatego że urząd chciał dać czas przedsiębiorcom, aby mogli dostosować się do nowych przepisów?
MN: W pierwszym okresie funkcjonowania ustawy skupiliśmy się na tym, aby jak najszybciej uporządkować sytuację na rynku przetwórstwa owocowo-warzywnego. Jak wynikało bowiem z napływających do nas skarg, tam sytuacja słabszych stron umów była najtrudniejsza.
fot. Materiały prasowe
Piotr Adamczewski dyrektor delegatury UOKiK w Bydgoszczy
Piotr Adamczewski (PA): Dlatego w pierwszym okresie podjęliśmy wiele działań, które miały na celu szybką poprawę sytuacji słabszych stron umów w sektorze rolno-spożywczym, przede wszystkim dostawców. Jeżeli przedsiębiorcy chcieli współpracować i dobrowolnie zmieniać swoje praktyki, w tym proponowali szybkie podjęcie działań naprawczych, poprawiających sytuację rolników, to spotykali się z akceptacją ze strony prezesa Urzędu i mogli uniknąć kary finansowej. Uznawaliśmy, że szybka poprawa sytuacji producentów żywności to lepsze rozwiązanie niż karanie. Na przykład na rynku owoców w rezultacie naszych działań przetwórcy wypłacili dostawcom, głównie rolnikom, ponad 2,7 mln zł z tytułu zaległych płatności i odsetek od nich.
Ile łącznie było przypadków interwencji prezesa UOKiK?
MN: Do tej pory przeprowadziliśmy 25 postępowań wyjaśniających, efektem których jest pięć decyzji zobowiązaniowych i jedna z maksymalną karą finansową. Dotyczyły one m.in. rynku przetwórstwa marchwi, buraków, owoców miękkich, jabłek. Jednocześnie rok temu podjęliśmy szerokie działania i dogłębnie zbadaliśmy sytuację na rynku jabłek i mleka. Te analizy jako główny problem wskazały znaczne opóźnienia w płatnościach. W efekcie wystosowaliśmy m.in. 73 wystąpienia do przedsiębiorców wzywające do zmiany praktyki.
Zapewne w przyszłości niejeden przedsiębiorca też będzie chciał uderzyć się w piersi i powiedzieć: źle zrobiłem, poprawię się i liczę na łagodne potraktowanie. Czy teraz, kiedy zmienia się podejście prezesa UOKiK, nadal możliwe będzie takie odstąpienie od wymierzenia kary?
PA: Oczywiście, nadal będzie możliwość zastosowania negocjacyjnego podejścia. Trzeba jednak zaznaczyć, że ta ścieżka będzie jednak – obrazowo mówiąc – bardziej wymagająca dla przedsiębiorców niż do tej pory.
MN: Czyli będziemy przede wszystkim oceniać praktykę, mając świadomość, że ustawa działa już ponad dwa lata i rynek miał czas na zapoznanie się z przepisami i zmianę niekorzystnych praktyk. Każdy przypadek może być inny, zawsze rozmawiając o zobowiązaniu, będziemy oczekiwali od przedsiębiorców nie tylko działań naprawczych, lecz także podjęcia dodatkowych zobowiązań w stosunku do poszkodowanych.
Co to oznacza w praktyce?
MN: Możemy opisać to na przykładach. Zacznijmy od ogłoszonej ostatnio decyzji zobowiązaniowej dotyczącej firmy Rauch Polska. Spółka oprócz uregulowania zaległych należności i odsetek m.in. zobowiązała się do regularnego płacenia dostawcom niezwłocznie, nie później niż w ciągu 14 dni (podczas gdy prawnie dopuszczalny termin to obecnie maksymalnie 60 dni). Ponadto zobowiązała się też do zwiększenia bezpośrednich zakupów od rolników (a więc z pominięciem pośredników), a także do przeprowadzenia bezpłatnych szkoleń, które pomogą kontrahentom w prawidłowym dostarczaniu dokumentów niezbędnych do wypłaty należności. Inny przykład z praktyki to zobowiązanie firmy Südzucker Polska SA. Oprócz obietnicy zaniechania nieuczciwych praktyk w zakresie ustalania ceny za buraki i terminu płatności za ich dostawę zobowiązała się do włączenia polskich plantatorów w proces wyliczeń gwarantowanej ceny. Do tej pory taki przywilej mieli tylko niemieccy plantatorzy. Dzięki naszym działaniom polscy rolnicy będą mogli uczestniczyć w posiedzeniach wspólnej komisji niemieckich plantatorów i koncernu Südzucker. Oznacza to, że będą brali bezpośrednio udział w weryfikacji wyliczeń cenowych spółki na kolejne sezony. To duża zmiana pozycji naszych rolników.
Nakładając karę na T.B. Fruit Polska, prezes zdecydował się wymierzyć ją w maksymalnej możliwej wysokości, czyli 3 proc. obrotów. W jakich przypadkach prezes będzie stosował najwyższy wymiar kary?
MN: Zawsze kiedy nie będziemy widzieć chęci współpracy i gotowości do zmiany nieuczciwych praktyk, wtedy nie będziemy wahać się nałożyć surowej kary pieniężnej. Pod uwagę bierzemy również kilka innych czynników, np. uciążliwość praktyki dla rynku. Tak było w przypadku spółki T.B. Fruit.
PA: O najwyższym wymiarze kary zdecydowało kilka okoliczności. Między innymi to, że spółka uporczywie stosowała nieuczciwe praktyki i mimo obietnic zmiany nie podejmowała działań eliminujących. Polegały one na opóźnianiu terminów płatności za dostarczone owoce, średnio powyżej 130 dni. Inaczej mówiąc, spółka kredytowała swoją działalność, nie płacąc dostawcom.
Przedsiębiorcy, np. przedstawiciele mleczarzy, skarżą się, że ustawa, która miała bronić ich przez praktykami marketów, paradoksalnie uderza teraz głównie w nich, bo prezes skupił się na walce z nieprawidłowościami na linii dostawcy (rolnicy)–przetwórcy, a tymczasem wiele nieprawidłowości jest na linii przetwórcy–sieci handlowe. Czy trwające obecnie postępowanie wobec Biedronki jest jedynym, czy też może będą kolejne?
MN: To, że zajmowaliśmy się głównie sprawami dotyczącymi nieprawidłowości na rynku dostaw produktów rolnych, wynikało z tego, że napływały do nas głównie tego typu skargi. W pierwszych miesiącach obowiązywania ustawy nie mieliśmy innych zawiadomień. A jeżeli napływały pojedyncze sygnały dotyczące nieprawidłowości w relacjach między przedsiębiorcami a sieciami handlowymi, to niestety nie zawsze zawierały informacje, które pozwalały nam na podjęcie działań.
Obecnie liczba skarg w tym obszarze rośnie. Każdą sprawdzamy. Obecnie prowadzimy kilka postępowań wyjaśniających dotyczących nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej właśnie przez sieci handlowe wobec przetwórców. Ponieważ to są działania na różnych etapach – nie chcielibyśmy dziś ujawniać szczegółów.
PA: Im więcej mówi się o funkcjonowaniu ustawy, tym bardziej rośnie świadomość wśród przedsiębiorców i więcej sygnałów do nas płynie, i to sygnałów wartościowych. Nie bez znaczenia jest, że bardzo przestrzegamy zachowania anonimowości naszych zawiadamiających. Zagwarantowała to nowelizacja ustawy z 2018 r. Sprawdzając skargi, nie dopytujemy o dane osobowe czy o źródło pochodzenia informacji. Jeśli strona chce się tym podzielić, to jesteśmy oczywiście otwarci, ale nie jest to wymagane. Postępowanie, które prowadzimy teraz przeciwko Biedronce, jest np. wynikiem anonimowej skargi i jednocześnie bardzo rzetelnie przygotowanej.
Co to znaczy rzetelnie? Jak należy przygotować skargę, aby była wartościowa dla urzędu?
MN: W relacjach między sieciami a dostawcami obserwujemy zwykle nieco bardziej wyrafinowane metody działania niż na poziomie przetwórca‒dostawca. Te skomplikowane działania rynkowe wymagają dokładniejszego opisania. Trzeba w skardze nie tylko wskazać podmiot stosujący nieuczciwą praktykę, lecz także dokładnie opisać, co się dzieje, dlaczego, podać przykłady nieprawidłowych zachowań. To wszystko ułatwia nam pracę nad konkretnym przypadkiem i udowodnienie, że opisane praktyki naruszają interes publiczny.
Czy ubiegłoroczna nowelizacja ustawy pomogła w prowadzeniu postępowań?
PA: Zdecydowanie tak. Pomocne w naszej pracy było uproszczenie definicji i procedury określania przewagi kontraktowej. Do tej pory do jej stwierdzenia było konieczne wystąpienie znacznej dysproporcji w potencjale ekonomicznym oraz jednocześnie braku możliwości zbycia towarów do innych podmiotów. Wyeliminowaliśmy ten drugi, abstrakcyjny element, ostatecznie pozostała kwestia różnicy w przychodach przedsiębiorcach. Jest to kierunek zgodny z dyrektywą unijną.
Do 2021 r. musimy implementować unijną dyrektywę. Kiedy poznamy kształt planowanych zmian w prawie wdrażających unijne regulacje?
PA: Wstępnie umówiliśmy się z Ministerstwem Rolnictwa, że konkretne rozwiązania zostaną zaproponowane w pierwszym kwartale 2020 r. Przy czym gospodarzem projektu będzie Ministerstwo Rolnictwa, to ono opracuje projekt nowych przepisów. Nasza rola ograniczy się do opiniowania oraz do ich wykonywania.
To będzie nowela czy nowa ustawa?
MN: Decyzja nie została jeszcze podjęta. Wydaje nam się, że wystarczająca byłaby nowela, ale nie wykluczamy nowej ustawy w oparciu o szkielet obecnej. ©℗
Rozmawiała Joanna Pieńczykowska