Dobra informacja jednak jest taka, że brexit najprawdopodobniej nie odbędzie się na twardo. Jednocześnie bowiem parlament większością głosów przyjął umowę rozwodową z Unią w wersji Johnsona – co oznacza, że obecny premier zaszedł w brexitowym procesie znacznie dalej niż jego poprzedniczka Theresa May. ©℗ A15
Brytyjski parlament po raz kolejny wpłynął wczoraj na losy rozwodu Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Posłowie odrzucili rezolucję rządu Borisa Johnsona, która wzywała Izbę Gmin do rozpatrzenia brexitowej legislacji w ekspresowym tempie tak, żeby Londyn mógł rozstać się z Brukselą 31 października. W efekcie szanse na to, że Brytyjczycy 1 listopada obudzą się poza Unią, są już znikome.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama