Dlaczego UniCredit sprzedaje Pekao?

Sprzedaż 32,8 proc. Pekao przez UniCredit na rzecz PZU i Polskiego Funduszu Rozwoju to skutek problemów tego największego włoskiego banku, który potrzebuje pieniędzy na wzmocnienie kapitałów. Wycena giełdowa UniCredit, działającego w sumie w 17 państwach, spadła w tym roku o połowę, do ok. 15 mld euro. To skutek obaw inwestorów o jego zyskowność, złe pożyczki w portfelu kredytowym i osłabiający się bilans. Portfel złych pożyczek UniCredit jest największy w Europie i sięga 51 mld euro brutto. Aby wzmocnić kapitały, Włosi sukcesywnie pozbywają się aktywów na rodzimym rynku i poza nim. I tak np. w lipcu sprzedali 10 proc. akcji Pekao za ok. 3,3 mld zł, a w październiku 20 proc. włoskiego Fineco Bank za 550 mln euro. Jean Pierre Mustier, który w połowie roku stanął na czele UniCredit, we wtorek ma przedstawić inwestorom wyniki przeglądu strategicznego grupy. Według nieoficjalnych informacji zapowie plan rekordowej w włoskim sektorze bankowym emisji akcji, wartej nawet 13 mld euro. Komentatorzy oceniają, że będzie to wielki test zaufania dla całego systemu bankowego w tym kraju, uginającego się m.in. pod ciężarem złych kredytów.

Ile PZU i PFR zapłacą za Pekao i jak sfinansują transakcję?

PZU i PFR kupią pakiet akcji Pekao za łącznie 10,6 mld zł. Ubezpieczyciel, który kupi 20 proc. papierów, wyda na nie 6,5 mld zł. PZU ma sfinansować zakup głównie ze środków własnych, możliwa jest też emisja długu podporządkowanego. Spółka w prezentacji dotyczącej transakcji podała, że jej skonsolidowany poziom środków pieniężnych i innych aktywów płynnych wyniósł na koniec III kw. 2016 r. 19,7 mld zł.

Reklama

PFR, który za akcje Pekao zapłaci ponad 4,1 mld zł, zapowiada, że sfinansuje transakcję ze środków własnych oraz pozyskanych na rynku finansowym. Fundusz z kapitałów własnych na transakcję może przeznaczyć 1,5–2 mld zł. Pozostałą kwotę może sfinansować kredytem z PKO BP kontrolowanego przez państwo, na który ma promesę. PFR myśli też o emisji obligacji. Dzień przed ogłoszeniem transakcji PKO BP poinformował, że wydał jednemu z klientów promesę ze zobowiązaniem do udzielenia pożyczki nieprzekraczającej 3,2 mld zł na sfinansowanie działalności inwestycyjnej.

Co transakcja zmieni dla klientów Pekao i jego pozostałych akcjonariuszy oraz dla akcjonariuszy PZU?

Z zapowiedzi Michała Krupińskiego, prezesa PZU, oraz Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, wynika, że rewolucji nie będzie. Choć PZU jest już współwłaścicielem Alior Banku, nie zamierza go łączyć z Pekao. Strategia Pekao ma opierać się nadal na stabilnym rozwoju i utrzymaniu pozycji największej instytucji finansującej polskie przedsiębiorstwa. To nie znaczy, że PZU nie zamierza wykorzystać potencjału, jaki płynie z utworzenia największej na rynku grupy bankowo-ubezpieczeniowej. Zakłada, że i Pekao, i PZU odniosą korzyść ze współpracy w dystrybucji produktów ubezpieczeniowych oraz zarządzania aktywami, czego wynikiem będzie wzrost przychodów dla obydwu spółek.

Nowi akcjonariusze nie chcą też zmieniać polityki dywidendowej Pekao. Bank ma nadal wypłacać maksymalnie wysokie dywidendy. Zdaniem Pawła Borysa, prezesa PFR, bank może pozwolić sobie na przeznaczanie na dywidendę do 100 proc. zysku netto przez dwa najbliższe lata. Za 2015 r. Pekao wypłaciło 2,28 mld zł dywidendy, czyli 8,7 zł na jedną akcję.

PZU nie widzi też na razie konieczności zmian w zarządzie Pekao, a na którego czele stoi Luigi Lovaglio.

Także PZU nie zakłada żadnych zmian w swojej polityce dywidendowej w związku z transakcją. Firma ma co roku przeznaczać na wypłaty dla akcjonariuszy co najmniej 50 proc. zysku. Z zysku za 2015 r. w wysokości ponad 2,2 mld zł PZU wypłaciło w formie dywidendy niemal 1,8 mld zł, co dało 2,08 zł na jedną akcję.

Co z pozostałymi udziałami UniCredit w Pekao?

UniCredit nadal pozostanie właścicielem jeszcze 7,3 proc. papierów Pekao. I zamierza je sprzedać. Transakcja odbędzie się w rzadko spotykany na rynku sposób, bo z wykorzystaniem specjalnych certyfikatów, które już w piątek zostały sprzedane inwestorom instytucjonalnym. Tego rodzaju papierów jest w sumie ponad 1,9 tys. Certyfikaty zostaną zamienione na Pekao (każdy odpowiada 10 tys. akcji banku) w dniu ich wygaśnięcia, około 15 grudnia 2019 r. Dzięki takiej konstrukcji UniCredit będzie mógł skorzystać z potencjalnego wzrostu kursu Pekao po przejęciu kontroli nad bankiem przez PZU i PFR.

Czy PZU i PFR kupują tylko Pekao?

Nie. Poprzez Pekao pośrednio PZU i PFR staną się współwłaścicielami Pioneer Pekao Investment Management (obecnie 51 proc. należy do Pioneer Global Asset Management, którego właścicielem jest UniCredit, a 49 proc. do Pekao), Pekao Pioneer PTE (65 proc. należy do Pekao, a 35 proc. do Pioneer Global Asset Management) oraz Domu Inwestycyjnego Xelion (po połowie należący do UniCredit i Pekao). Pioneer Pekao Investment Management jest jednocześnie jedynym akcjonariuszem Pioneer Pekao TFI, jednego z największych towarzystw funduszy inwestycyjnych w Polsce. W końcu listopada TFI zarządzało aktywami wartymi ponad 16,7 mld zł. PZU poinformowało, że intencją wszystkich podmiotów biorących udział w transakcji jest, aby spółki te w pełni należały do grupy kapitałowej Pekao. Bank, PZU lub wskazany przez ubezpieczyciela podmiot mają zapłacić za udziały UniCredit w tych firmach do 634 mln zł.

UniCredit po sprzedaży Pekao będzie musiał zamienić pieniądze na euro. Jak zareaguje na to rynek walutowy?

Wymiana ponad 10 mld zł na europejską walutę na otwartym rynku mogłaby doprowadzić do znacznego osłabienia złotego. Dlatego strony transakcji postanowiły, że wymiana odbędzie się poza rynkiem, za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego.

Dlaczego na transakcję musi zgodzić się urząd antymonopolowy na Ukrainie?

PZU podaje, że nabycie akcji Pekao wiąże się z koniecznością uzyskania odpowiednich zgód nie tylko organu ochrony konkurencji i konkurentów w Polsce, ale także na Ukrainie ze względu na ukraińskie aktywa i przychody z tego rynku po stronie PZU i Pekao. – Obowiązek takiego zgłoszenia wynika z faktu, iż progi, których przekroczenie powoduje obowiązek zgłoszenia, są w przypadku Ukrainy bardzo niskie i sięgają tylko 4 mln euro wartości aktywów lub przychodów na terenie Ukrainy – przekazało PZU w odpowiedzi na pytania DGP. PZU działa na Ukrainie w segmencie ubezpieczeń na życie i majątkowych.

>>> Czytaj też: Powrót bankowego żubra. Czy klienci Pekao mają się czego bać?