Nowojorski sędzia uznał, że Argentynę można sądzić przed amerykańskim sądem. Chodzi o to, że fundusze te mają aktywa w USA i wiele funduszy hedgingowych chce zablokować wycofanie środków z USA. Manhattański sędzia Thomas Griesa uznał, że mają do tego prawo.

20 października argentyńska prezydent Cristina Fernandez de Kirchner poinformowała o zamiarze znacjonalizowania 10 prywatnych funduszy emerytalnych zarządzających 26 mld dolarów. Argentyński parlament zaaprobował ten plan.

Zdaniem przedstawicieli NML Capital Ltd, który chce odzyskać ponad 1 mld dolarów z Argentyny, tak długo, jak długo sprawa nie zostanie rozwiązana, Argentyna będzie miała kłopoty z pozyskaniem pieniędzy z rynków międzynarodowych.Argentyna i tak już ma kłopoty, bo nie spłaca długu zagranicznego, w związku z czym nie ma dostępu do międzynarodowych rynków finansowych. Dlatego właśnie prezydent Kirchner wpadła na pomysł nacjonalizacji funduszy emerytalnych, by dotrzeć do posiadanych przez nie pieniędzy. a mają one np. 5 proc. akcji notowanych na giełdzie.

Pani prezydent twierdziła zgłaszając swój pomysł, że nacjonalizacja argentyńskich OFE powinna być odczytywana w kontekście nacjonalizacji banków w największych krajach świata i jest wyrazem zadbania o interesy emerytów i pracowników. W dodatku szef argentyńskiego nadzoru emerytalnego Amado Boudou twierdził, że prywatne fundusze emerytalne były "ogromnym błędem".

Reklama

Ale analitycy zwracają uwagę na zupełnie inny kontekst pomysłów pani Kirchner, która rok temu wygrała wybory prezydenckie. Po okresie dużego zadłużania się w latach 90-ych, Argentyna zawiesiła w 2001 r. obsługę długu. To 20 mld dolarów z tamtego czasu. W efekcie rząd nie ma dostępu do zagranicznego kapitału. A potrzeby pożyczkowe Argentyny rosną - z 7 do 14 mld dolarów w przyszłym roku. Kapitał dla argentyńskiego rządu jest drogi: w ciągu roku rentowność 25 letnich obligacji wzrosła z 8,8 proc. prawie trzykrotnie.