"Przez większą część środowej sesji obserwowaliśmy ok. 0,3-procentowe wzrosty na wycenie złotego wobec zagranicznych dewiz. Ruchy te bazowały na polepszeniu nastrojów na szerokim rynku, co z kolei poprawiło sentyment wokół aktywów gospodarek wschodzących. Amerykański indeks DJI przekroczył 20 000 punktów, a warszawski WIG rósł o ponad 2,5 proc." - napisał w komentarzu analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.

Natomiast Rafał Sadoch z DM mBanku zwrócił uwagę, że polska waluta była w środę jedną z najmocniejszych w regionie, a notowania euro do złotego obniżyły się do poziomu 4,35 zł. Złoty zyskał również wobec innych walut. "Osłabił się dziś jednak wobec funta szterlinga, który kontynuuje zapoczątkowaną w ubiegłym tygodniu dobrą passę, po tym jak brytyjska premier Theresa May zakomunikowała, że finalnie Brexit będzie musiał być przegłosowany przez parlament" - dodaje analityk.

"Słabszy od oczekiwań odczyt Instytutu Ifo, odzwierciedlający kondycję niemieckiej gospodarki nie popsuł nastrojów na rynku. Sentyment pozostaje wyśmienity, a amerykańska giełda wyrysowuje nowe historyczne szczyty, co w pewnym stopniu wspiera również bardziej ryzykowne waluty, do których zaliczany jest złoty" - skomentował Sadoch.

Według niego, innym sprzyjającym polskiej walucie czynnikiem był komentarz ze strony agencji Fitch, która ocenia, że koszt wynikający ze zwrotów spreadów dla sektora bankowego będzie niższy niż szacowane dotychczas 9,3 mld złotych. "Nie spodziewamy się jednak, aby notowania euro do złotego dynamicznie przebiły poziom 4,35 zł i podążyły w kierunku 4,30 zł. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie obserwowanej w ostatnich dwóch tygodniach konsolidacji pomiędzy 4,35 zł a 4,40 zł" - napisał w komentarzu. (PAP)

Reklama