Dobrze jest, gdy do opisania nowej rzeczywistości używane są nowe pojęcia. Od początku znamy ich kontekst i możemy się nimi precyzyjnie posługiwać, przedstawiając lub komentując nowe zjawisko. Jest to znacznie trudniejsze, gdy zmieniają znaczenie pojęcia powszechnie stosowane.
Jako rozgrzewka prosty przykład, jakim jest rozróżnienie pomiędzy rzeczownikami policzalnymi a niepoliczalnymi. Wielokrotnie na stronach biur maklerskich, ale także w komunikatach giełdowych znajduję określenia typu „ilość akcji”. Dotyczy to komunikatów spółek („całkowita ilość akcji wynosi”), formularzy („ilość rejestrowanych akcji”) oraz wyciągów z biur maklerskich. Trudno z tym walczyć, bo jak powiedzieć prezesowi zarządu, że nie zna języka polskiego. Że skoro wie, ile ma wszystkich akcji, to znaczy, że zostały one policzone.
A jak to powiedzieć ministrowi? Tydzień temu NWZ spółki PKN Orlen przyjęło uchwałę w sprawie zasad kształtowania wynagrodzeń. Jej projekt złożyło Ministerstwo Energii. Wcześniej podobne uchwały przegłosowano w innych spółkach energetycznych. I cóż w tej uchwale znajdujemy? „Wynagrodzenie (...) w przedziale kwotowym mieszczącym się od 7 do 15 – krotności przeciętnego wynagrodzenia”. Poprawne zapisy to albo „od siedmio- do piętnastokrotności”, albo „od 7-krotności do 15-krotności”, albo „od 7- do 15-krotności”. Z tym że ostatnia forma nie jest zalecana, ponieważ jest mało zrozumiała. W dalszej części tej uchwały, ale powtarza się to i w innych spółkach, jest ciekawszy zapis: „3 (trzy) – krotność”. A jest takie piękne słowo „trzykrotność”.
Opisany wyżej błąd spowodowany jest przez stosowanie edytora tekstów, który w ramach autoformatowania zamienia łącznik na pauzę. Dzieje się tak w sytuacjach, gdy przed łącznikiem i po łączniku wstawimy spację. Efekt? Powszechne występowanie błędów w dwuczłonowych wyrazach i nazwiskach. W grudniu ubiegłego roku do Rady Nadzorczej spółki ViDiS została powołana pani „Błachnio – Mendrygał”, zaś w projekcie uchwały złożonej przez jedno z ministerstw wprowadzono plan „rzeczowo – finansowy”. Kiedy więc spółka Softblue poinformowała, że otrzymała dofinansowanie projektu „Centrum Badawczo – Rozwojowe zastosowań bezzałogowych statków powietrznych”, to wiemy, że prawdziwej innowacyjności nie ograniczą żadne ramy.
Reklama
Zmiana znaczenia używanych słów. Przykładów nie będę wymieniał, bo część z nich ociera się o politykę. Ale niektóre z nich mają zastosowanie na giełdzie. Co oznacza słowo „niezwłocznie”? Jeden prawnik wyjaśnił mi, że to oznacza „bez zbędnej zwłoki”. Przypomina to trochę żart pojawiający się w wyszukiwarce Google, gdy wpiszemy słowo „rekurencja”.
Spółka M10 (obecnie GLG Pharma) w sierpniu 2015 r. poinformowała, że wpłynęło do niej porozumienie inwestycyjne, którego przedmiotem jest nabycie 100 proc. udziałów w GLG Pharma Europe sp. z o.o. („GLE”) z siedzibą we Wrocławiu. W komunikacie poinformowano, że: „Emitent zobowiązał się do uiszczenia zadatku w wysokości ok. 13,2 mln zł na poczet sprzedaży udziałów GLE” oraz o tym, że zostały potrącone wzajemne wierzytelności pomiędzy spółką a inwestorem. Wyjaśnię, że ów inwestor (GLG Pharma Inc. z Florydy) objął 132 mln akcji po cenie emisyjnej równej 10 gr. Objął akcje serii E, powstało zobowiązanie i zostało ono skompensowane należnościami za sprzedaż udziałów w GLE.
W czerwcu 2016 r. spółka publikuje raport roczny za rok 2015. Suma bilansowa spółki to 13,5 mln zł, z czego 13,2 mln zł to inwestycje długoterminowe, a dokładniej „inne długoterminowe aktywa finansowe”. Z noty do sprawozdania dowiadujemy się, że jest to „zadatek na udziały w spółce GLG Pharma Europe sp. z o.o.”. Rozumiem, że do końca 2015 r. nie udało się dopełnić formalności przeniesienia udziałów. Ale podwyższenie kapitału o emisję akcji serii E zostało we wrześniu zarejestrowane i spółka poinformowała wówczas, że „finalizacja nastąpi w przeciągu kilku tygodni – po zawarciu przyrzeczonej umowy nabycia”.
W listopadzie 2016 r. spółka publikuje raport kwartalny za trzy kwartały 2016 r. Status „innych długoterminowych” się nie zmienił. Pomyślałem: może ktoś się pomylił przy sporządzaniu bilansu albo zapomniał opublikować raport bieżący. Ale w tym raporcie nie ma żadnej informacji o GLE. Pobrałem wyciąg z KRS wrocławskiej spółki (tej zadatkowanej). Została ona zarejestrowana w kwietniu 2015 r. z kapitałem zakładowym 5 tys. zł. Już cztery miesiące później miała wartość 13,2 mln zł i została zadatkowana, no i przyrzeczona. Jedynym jej udziałowcem jest Discovery Technologie LP. Nic z tego nie rozumiem, ale bilans, w którym 97,8 proc. aktywów stanowi uiszczony rok wcześniej zadatek, robi wrażenie. ⒸⓅ