Abe wypowiedział się na początku spotkania z Mattisem, który przybył do Tokio po wizycie w Korei Południowej. Przedstawiciele władz USA podkreślają, że wybór tych krajów na pierwszą zagraniczną podróż Mattisa jako szefa resortu obrony ma potwierdzić więzi Stanów Zjednoczonych z tymi dwoma azjatyckimi sojusznikami po tym, gdy Trump zdawał się kwestionować podczas kampanii wyborczej koszty takich sojuszy.

Reuters pisze, że Japonia traktuje wizytę Mattisa jako oznakę kontynuacji zaangażowania USA w regionie Azji i Pacyfiku. Oczekuje się również, że ta wizyta będzie przygotowaniem do szczytu Trump-Abe 10 lutego w Waszyngtonie.

Agencja dodaje, że Mattis, emerytowany generał korpusu piechoty morskiej, podzieli opinię strony japońskiej w kwestii utrzymania silnego sojuszu między obu krajami w obliczu północnokoreańskiego programu nuklearnego i rakietowego, a także działań Chin na Morzu Południowochińskim. Tokio podkreśla, że zaangażowanie Waszyngtonu ma żywotne znaczenie dla zapewnienia stabilności w rejonie Azji i Pacyfiku.

W Japonii stacjonuje ok. 50 tys. żołnierzy amerykańskich. Reuters pisze, że Tokio zastanawia się, czy Waszyngton zażąda przejęcia przez stronę japońską większych kosztów związanych z obecnością wojsk USA, co Trump sugerował w kampanii wyborczej. (PAP)

Reklama