To już nie te czasy, co kilka miesięcy temu, kiedy dolar kosztował niewiele ponad 2 zł, więc zakupy w amerykańskich sklepach były rajem, w którym można było kupić wiele rzeczy o połowę taniej niż w Polsce. Dziś przy cenie za amerykańską walutę sięgającej blisko 3 zł, opłacalność zakupów za Oceanem znacznie spadła, bo po doliczeniu kosztów transportu i cła, okazuje się, że często musimy zapłacić tyle samo, co w polskich sklepach, a czasami — nawet więcej. Ale wciąż znaleźć można okazje…

Szukaj w porównywarkach

W amerykańskich sklepach wyprzedaże zaczynają się już pod koniec września. Okresem największych polowań na okazje jest więc cały listopad. W grudniu oferta jest już mocno przebrana. Ale rynek działał tak w przeszłości, czyli w czasach przed kryzysem finansowym. A w efekcie Amerykanie nie rzucili się już do sklepów tak ochoczo, jak np. przed ubiegłorocznymi świętami.

Co prawda w tzw. czarny piątek po Święcie Dziękczynienia — kluczowym dniu pokazującym nastroje konsumentów — Amerykanie wydali nieco więcej na prezenty, niż rok wcześniej, ale była to zaledwie o 3 proc. wyższa kwota. Tłumów w sklepach nie było. A to oznacza, że upolowanie ciekawej cenowo okazji wciąż jest w zasięgu ręki. Tym bardziej, że sklepy chcą się pozbyć towaru i częściej kuszą promocjami.

Reklama

Telewizory taniej, laptopy drożej

Aby je znaleźć najlepiej korzystać z amerykańskich porównywarek cen. Działają tak samo jak polskie, z tą różnicą, że dostępny w nich asortyment jest znacznie wiekszy. Porównując ceny produktów korzystaliśmy z Shopzilla.com, jednego z największych serwisów tego typu.

W czasach taniego dolara klienci najczęściej szukali w amerykańskich sklepach taniej elektroniki — laptopów, konsol do gier wideo, telewizorów, sprzętu hi—fi, czy małej elektroniki w postaci odtwarzaczy muzycznych, telefonów komórkowych. Jak ich ceny wyglądają w tym roku?

Zanim znajdzie się korzystny cenowo towar, trzeba przygotować się na długie poszukiwania. Szczególnie w przypadku laptopów, gdzie ceny są bardzo różne. Przykładowo model Toshiba Satellite L305, w polskiej porównywarce cen Ceneo.pl, znaleźć można w kilku sklepach, a jego ceny zaczynały się od 2,1 tys. zł. Model Toshiby Satellite znaleziony w Shoppzilli (o porównywalnych parametrach, bo dokładnie takiego samego w amerykańskich sklepach znaleźć jest bardzo trudno), kosztował 489,99 dol., co w przeliczaniu na złotówki daje 1455,30 zł. To wciąż co najmniej około 600 zł taniej.

Ale w przypadku droższego laptopa Sony Vaio SR130E, którego model w Polsce kupić można od 3999 zł, w USA najniższa cena — po przeliczeniu na złótówki — to 4425 zł. Natomiast za konsolę Sony PlayStation3 w amerykańskim sklepie zapłacimy od 1187 zł, podczas gdy w polskich ceny wahają się miedzy 1274 do 1790 zł. Takie same różnice występują w przypadku iPoda classic o pojemności 160 GB: w USA ceny zaczynają się od 831 zł, w Polsce — od 895 do 1524 zł.

Na znacznie bardziej korzystne różnice w cenach wciąż trafić można w przypadku telewizorów. Na przykład za odbiornik marki Sharp o przekątnej 42 cale z opcją Full HD w polskich sklepach zapłacić trzeba co najmniej 4379 zł. W USA za model o porównywalnych parametrach trzeba zapłacić po przeliczeniu na złotówki od najmniej 2257 zł.

Pamiętaj o transporcie

Gdy dolar kosztował nieco ponad dwa złote, dzięki czemu sprzęt za Ocenaem był co najmniej o połowę tańszy, nawet z kosztami dostawy kupowaliśmy znacznie taniej. Dziś, gdy różnice w cenie są mniejsze, trzeba dokładnie policzyć, czy koszty przesyłki i cła nie sprawią, że ostatecznie zapłacimy drożej.

W przypadku laptopa Toshiby i różnicy 600 zł w cenie między polskim a amerykańskim sklepem opłacalność jest raczej wątpliwa. Jeśli chcielibyśmy bowiem sprowadzić sprzęt na własny koszt — czyli złożyć zlecenie w firmie kurierskiej, która odbierze go z amerykańskiego sklepu i dostarczy do Polski — trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu ponad 600 zł. W takiej sytuacji kupowanie tego sprzętu w USA nie ma sensu.

Dlatego jeśli trafimy na korzystną cenę nie decydujmy się od razu na zakup. Wcześniej sprawdzić trzeba jeszcze kilka rzeczy. Po pierwsze, czy sklep dostarczy towar do polski i ile to będzie kosztować. Jest szansa, że zapłacimy mniej niż wtedy, gdy szukalibyśmy transportu na własną rękę. Najpierw należy się jednak upewnić, czy sklep w ogóle wysyła towary do Polski, bo niestety często takiej usługi w ogóle nie ma. Do tego trzeba także sprawdzić warunki gwarancji. Najczęściej jest niestety tak, że gdy zepsuje nam się np. laptop, musimy go wysłać do USA. I to nawet, jeśli kupiliśmy sprzęt globalnej marki, która ma mnóstwo sklepów na terenie Polski.

Na ratunek serwisy aukcyjne

Sposobem na znalezienie tańszych towarów może być wciąż przeszukiwanie serwisów aukcyjnych. Głównie eBay.com, który jest największych tego typu serwisem na świecie, posiadających wiele lokalnych wersji. W tym także polską — eBay.pl — której użytkownicy kupują i sprzedają głównie na zagranicznych wersjach eBaya. Z danych serwisu wynika bowiem, że tzw. polskie przychody — czyli pieniądze pochodzące z wymiany między polskimi użytkownikami na polskim serwisie — to ledwie 2—3 proc. obrotów polskiego serwisu. Reszta pochodzi z zagranicy.

Jeszcze w połowie roku, korzystając z taniego dolara, Polacy tak masowo kupowali na zagranicznych serwisach eBaya, głównie amerykańskim, że wzrost obrotów w niektórych kategoriach produktów sięgał kilkuset procent. Najczęściej są to stali bywalcy, doskonale orientujący się w cenach poszczególnych towarów na innych rynkach. Ich plany zakupowe, mimo kryzysu finansowego, mogą oznaczać, że wciąż zagranicą opłaca się kupić prezent taniej, niż w Polsce — z przeprowadzonego przez eBay badania na 400 użytkownikach wynika bowiem, że 70 proc. użytkowników zamierza wydać w tym roku na prezenty tyle samo lub więcej niż rok wcześniej, z czego ponad połowa z nich kupi je za pośrednictwem eBay.pl.

Z ankiety serwisu wynika, że Polacy kupują średnio od 5 do 10 prezentów gwiazdkowych każdego roku. Zaledwie niecałe 2 proc. zarzeka się, że w tym roku w ogóle nie kupi prezentów gwiazdkowych, a 8 proc. zapowiada, że nie wyda w tym roku na upominki więcej niż 100 zł. Pozostali przeznaczą na ten cel znacznie więcej: jedna trzecia wyda od 250 do 500 zł, a ponad 20 proc. wyda w tym roku ponad 500 zł.

Gdzie szukać najtańszych produktów:
Shopzilla.com
Shopper.cnet.com
Ciao.co.uk
Shopping.aol.com
Price.com
Shopping.Msn.com
Shopping.Yahoo.com
Pricescan.com
Dealtime.com
Priceleap.com
Smarter.com
Resellerratings.com
Kelkoo.co.uk
Pricecerunner.com
Activeshopper.com















Poradnik amerykańskiego magazynu Wired: Jak kupować w amerykańskich sklepach: