55-letni Perez obejmuje przywództwo Partii Demokratycznej w szczególnie trudnym momencie – zauważa w komentarzu agencja Reutera. Będzie musiał dokonać "gruntownej przebudowy partii, która wciąż jeszcze nie wyszła z szoku po wygranej Donalda Trumpa w wyborach 8 listopada, a zarazem przekuć narastające w społeczeństwie amerykańskim oddolne nastroje sprzeciwu wobec rządów Trumpa w polityczne poparcie dla Demokratów" – pisze Reuters.

"Przeżywamy kryzys zaufania, a także kryzys poczucia własnej wartości" – zaznaczył w swym wystąpieniu programowym Perez, który został wybrany w drugiej turze głosowania, uzyskując 235 głosów. Obiecał, że Partia Demokratyczna w większym niż dotąd stopniu oprze się na dołach partyjnych i oddolnych inicjatywach.

Eksperci przypominają, że Perez był jednym z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta Baracka Obamy, który uczynił wszystko, co możliwe, by ułatwić jego nominację na ministra pracy w 2013 r.

Kontrkandydatem Pereza – syna imigrantów z Dominikany – był w sobotnim głosowaniu Keith Ellison z Minnesoty, który uzyskał 200 głosów. Kandydaturę Elissona, który jest pierwszym muzułmaninem wybranym do Kongresu USA, poparł liberalny senator z Vermont Bernie Sanders.

Reklama

Obie kandydatury – i poparcie dla nich ze strony prominentnych Demokratów – wskazują wyraźnie, że podziały, jakie zarysowały się podczas walki o nominację kandydata Demokratów w wyborach 2016 r. między Hillary Clinton a Sandersem, nadal się utrzymują i są wciąż głębokie – zauważa Reuters. (PAP)