"Środki z budżetu UE muszą być w przyszłości rozdzielane bardziej sprawiedliwie między kraje członkowskie niż dotychczas. Kraje, które konsekwentnie odmawiają udziału w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego lub stosują dumping podatkowy kosztem sąsiadów, nie mogą w przyszłości liczyć na idące w miliardy euro kwoty netto z Brukseli" - powiedział Kern.

Kanclerz Austrii zwrócił uwagę, że niektóre kraje domagają się od innych członków UE solidarności w kwestiach dotyczących rozwoju gospodarczego, bezpieczeństwa czy sankcji wobec Rosji. "W innych ważnych sprawach nie chcą jednak nawet słyszeć o solidarności. Selektywna solidarność powinna prowadzić w przyszłości do selektywnej gotowości (do ponoszenia finansowych zobowiązań) krajów będących płatnikami netto" - oświadczył kanclerz Austrii.

Solidarność nie jest uliczką jednokierunkową, co trzeba będzie uwzględnić przy ustalaniu nowych długoletnich ram finansowych - zauważył Kern.

Austriacki polityk przypomniał, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE powstanie luka finansowa w wysokości 11,5 mld euro. Austria nie ma zamiaru podnosić swojego wkładu - zastrzegł.

Reklama

"Niemcy i Austria będą miały problem z przekazaniem do budżetu UE miliardowych sum, jeżeli nie dojdzie do postępu w sprawach dotyczących dumpingu płacowego i socjalnego oraz jeśli nadal niemożliwe będzie sprawiedliwe rozdzielenie uchodźców pomiędzy wszystkie kraje UE" - oznajmił austriacki socjaldemokrata.

"Die Welt" zaznacza, że Austria (851 mln euro) i Niemcy (14,3 mld euro) należą do płatników netto, podczas gdy Polska (9,5 mld euro) jest największym beneficjentem unijnych funduszy. (PAP)

>>> Polecamy: To koniec demokracji w UE? Czeka nas nowa dystrybucja władzy