Kary aresztu i grzywny dla zatrzymanych przez milicję uczestników protestu przeciwko podatkowi dla darmozjadów, który odbył się w piątek wieczorem w Mołodecznie, 75 km od Mińska, wydał sąd w tym mieście. Liderzy koalicji centroprawicowej - szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Labiedźka, lider Ruchu o Wolność Hubarewicz i Rymaszeuski z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji - zostali skazani na oddzielnych rozprawach.
W sumie po piątkowym mitingu zatrzymano 13 aktywistów i opozycjonistów – takie niepotwierdzone dane podaje Radio Swaboda, powołując się na świadków. Wśród zatrzymanych był dziennikarz niezależnej agencji Belapan, który jako jedyny został wypuszczony po kilku godzinach, jeszcze w piątek wieczorem. Część zatrzymanych otrzymała kary aresztu, inni – grzywny w wysokości ok. 1000 rubli (2000 zł).
Akcja protestu w Mołodecznie przeciwko dekretowi o pasożytnictwie, nakazującemu uiszczanie specjalnego podatku osobom, które nie pracowały co najmniej 183 dni w ciągu roku, zgromadziła - według różnych źródeł - od 750 do 1000 osób.
Białoruskie protesty przeciwko dekretowi prezydenta Alaksandra Łukaszenki rozpoczęły się 17 lutego. W Marszu Oburzonych, poprzedzonym mitingiem na placu Październikowym w stolicy, uczestniczyło wówczas ponad 2 tys. osób. W czasie kolejnych weekendów protestowali mieszkańcy innych miast, m.in. Homla, Mohylewa, Brześcia, Grodna, Witebska.
W sobotę odbył się protest w Pińsku – według portalu Biełorusskije Nowosti zgromadził on ok. 400 osób.
Od kilku dni niezależne media informują o zatrzymaniach i karach aresztu lub grzywien dla osób zaangażowanych w organizację protestów. "W ciągu doby za udział w Marszach Niedarmozjadów zatrzymano ponad 20 osób" – poinformowało w sobotę Radio Swaboda.
Niezależne Centrum Praw Człowieka Wiasna wydało w sobotę oświadczenie, w którym wzywa władze Białorusi do "zaprzestania prześladowania obywateli za realizację prawa do pokojowego protestu i wyrażenia swoich poglądów".
Z Mińska Justyna Prus (PAP)