W środę zyskały głównie największe banki: Bank Hapoalim i Bank Leumi Le-Israel. Był to efekt obcięcia stóp procentowych przez Bank Izraela 29 grudnia o 0,75 proc. do rekordowo niskiego poziomu 1,75 proc. Uczyniono w obawie, że gospodarka kraju może w IV kwartale skurczyć się po raz pierwszy od dwóch lat. Dotychczas bowiem, mimo napięć i walk z Palestyńczykami, dawała sobie jakoś radę.

Kluczowy wskaźnik TA-25 Index wzrósł trzeci dzień z rzędu - o 2,1 proc. do 654,85 pkt na zamknięciu. Chociaż i tak zanotował największe roczne straty od 1983 r.

- To co ujrzeliśmy w mijającym roku, było praktycznie nie do zobaczenia nigdy dotychczas – powiedział Gili Cohen, szef inwestorów w firmie Excellence Nessuah Securities & Investments na dorocznej konferencji o rynku kapitałowym w miejscowości Ramat Gan w Izraelu.

– Dlatego w nadchodzącym 2009 roku będziemy musieli skupić się na zarządzaniu ryzykiem, a nie zarządzaniu inwestycjami – podkreślił.

Reklama

Najgorszymi spółkami w 2008 r. okazały się: Africa Israel Investments i Delek Group. Oba holdingi inwestujące w nieruchomości za granicą nie będą w stanie spłacić długów z racji spadku cen domów i placów. Ich akcje straciły na wartości odpowiednio 91 i 86 proc.

Najwięcej w ostatnich dniach zyskiwał Bank Hapoalim, tylko w środę 2 proc. i jego akcje są już warte 8,10 szekla sztuka. Mimo to największy pod względem wartości rynkowej bank w Izraelu ma wkrótce ogłosić, że wycofuje się ze wstępnego porozumienia o wykupie 78 proc. udziałów w rosyjskim banku SDM-Bank JSC, podały tutejsze media.

Od Nowego Roku godziny pracy giełdy zostaną ograniczone do 16:30 czasu lokalnego. Zdaniem fachowców to wystarczy z racji zawierania kontraktów wyłącznie drogą elektroniczną.