Indeks postępu społecznego to coroczne zestawienie krajów świata przy użyciu 50 wskaźników odnoszących się do dobrostanu mieszkańców. Autorzy zestawienia „postęp społeczny” definiują jako zdolność krajów do realizowania podstawowych potrzeb ich obywateli, dbania o jakość życia oraz umożliwiania im osiągnięcia pełnego potencjału. W raporcie wyróżniono trzy wymiaru postępu społecznego: podstawowe potrzeby ludzkie, podstawy dobrostanu oraz możliwości.

Wyniki wszystkich krajów podzielono na 6 grup, w zależności od osiąganych punktów. Najwyższe miejsce w zestawieniu zajęła Dania, a za nią tradycyjnie znalazły się inne kraje Europy Północnej – Finlandia, Islandia i Norwegia. Pierwszą piątkę w wynikiem powyżej 90 pkt. zamknęła Szwajcaria. Koleje miejsca to Kanada, Holandia, Szwecja, Australia i Nowa Zelandia. Kraje te, wraz z Wielka Brytanią i Irlandią tworzą grupę państw, które charakteryzuje bardzo wysoki poziom postępu społecznego.

Polska z wynikiem 79,65 pkt. znalazła się 32 miejscu, co plasuje nas w grupie państw o wysokim stopniu postępu społecznego. Wśród części składowych, na podstawie których obliczany jest indeks, Polska szczególnie dobrze wypadła w kategorii realizacji podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak np. dostęp do pożywienia i opieki zdrowotnej, wody bieżącej czy podstawowej wiedzy. Znacznie gorzej wypadliśmy w kategorii możliwości, a konkretnie tolerancji oraz inkluzywności.

Na tle krajów naszego regionu oznacza to wynik średni, bo z jednej strony wyprzedziliśmy takie państwa, jak Węgry (37. pozycja), Łotwa czy Litwa (34. i 35. miejsce), ale przed nami znalazły się Słowenia, Czechy, Estonia i Słowacja (odpowiednio miejsca 21., 22., 23., i 30.).

Reklama

USA spadły na miejsce 18., co oznacza, że kraj opuścił grono państw o bardzo wysokim stopniu postępu społecznego i wylądował w drugiej grupie krajów – tej samej co Polska.

Autorzy raportu podkreślają, że bogactwo nie jest gwarantem przynależności do pierwszej grupy krajów. Dlatego państwa o podobnym poziomie PKB niekiedy zajmują w zestawieniu bardzo rozbieżne pozycje. O ile w początkowej fazie rozwoju bogactwo ma wpływ na poziom postępu społecznego, o tyle na późniejszych etapach pieniądze przestają odgrywać aż tak ważną rolę.

„Chcemy mierzyć to, ile danemu krajowi udało się już osiągnąć w obszarze zdrowia i dobrostanu obywateli, a nie jak wiele wysiłku włożono w poprawę lub jak wiele środków wydaje się na dany cel” – czytamy w raporcie.

>>> Czytaj też: Warszawa chce zostać nowym Londynem. Czy mamy na to szansę?