Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział dziennikarzom, że ilość rosyjskiego gazu na zachodniej granicy Ukrainy powinna być taka sama, jak ilość wtłoczona w system ukraińskich gazociągów tranzytowych na granicy z Rosją.

Rzecznik ukraińskiej państwowej spółki paliwowej Naftohaz Wałentyn Zemlanski oświadczył w rozmowie z PAP, że az wtłoczony przez Rosjan do ukraińskich rurociągów we wtorek rano nie może trafić w tej samej chwili do odbiorców w innych państwach europejskich.

"Postulaty Rosjan, by Ukraina już teraz przekazała odbiorcom europejskim gaz, który Gazprom zaczął tłoczyć około półtorej godziny temu, są niemożliwe do spełnienia. Gazprom doskonale zna technologię przepływu gazu" - podkreślił Zemlanski.

Rzecznik Naftohazu wskazał, że rosyjski monopolista mógłby przyspieszyć przesył gazu dla konsumentów za południową i zachodnią granicą Ukrainy, gdyby puścił paliwo przez gazociągi ze stacji Sachranowka i Pisariewka, gdyż - jak powiedział - są bardziej sprawne niż stacja Sudża, przez którą wznowiono tłoczenie.

Reklama