Kraje Grupy Wyszehradzkiej (V4) podjęły decyzję, że zaproponują krajom na zewnętrznej granicy UE swój udział w ochronie granic zewnętrznych – powiedział w czwartek po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych V4 w Budapeszcie węgierski minister Sandor Pinter.

Jak zaznaczył, kraje V4 stoją na gruncie prawa i podzielają stanowisko, że porozumienie Schengen dokładnie określa, jak należy chronić granice zewnętrzne, i same dotrzymują tych zasad.

Ministrowie zgodzili się, że unijny system relokacji jest nieskuteczny i dlatego należy chronić granice zewnętrzne UE.

„Bardzo cieszę się z tego, że stanowisko państw Grupy Wyszehradzkiej jest konsekwentne, jednoznaczne i mam nadzieję, że również pozostałe państwa wezmą pod uwagę to, że system relokacji wprowadzony w 2015 r. okazał się rozwiązaniem złym, (...) które nie zafunkcjonowało. Więcej, w naszej ocenie, podzielanej dziś wspólnie w Budapeszcie, ten system prowadzi do spotęgowania kryzysu, a nie do rozwiązania problemu” – powiedział PAP po spotkaniu szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Jak podkreślił, sam konsekwentnie przedstawiał takie stanowisko, reprezentując Polskę podczas obrad Rady Unii Europejskiej.

Reklama

Zaznaczył też, że Polska w uszczelnianiu granicy zewnętrznej jest solidarna wobec swych partnerów, którzy potrzebują takiej pomocy.

Jak przypomniał, polscy strażnicy graniczni dwukrotnie byli na granicy węgiersko-serbskiej, kiedy poprosiła o to strona węgierska, na granicy słoweńsko-chorwackiej, kiedy zwrócili się o to partnerzy słoweńscy, a także na granicy bułgarsko-tureckiej, gdy poprosili o to partnerzy bułgarscy. „Również wspólnie jesteśmy na granicy macedońsko-greckiej” - zaznaczył Błaszczak dodając, że jest to już 9. polska zmiana.

„A więc za stanowiskiem Polski, za stanowiskiem Grupy Wyszehradzkiej przemawiają fakty, a nie ideologia, która w mojej ocenie inspirowała Komisję Europejską do przedkładania takich propozycji (systemu relokacji – PAP), bądź też działania niektórych przywódców państw, myślę tu o kanclerz Niemiec, która zdecydowała o przyjęciu uchodźców, de facto emigrantów” – podkreślił.

Dodał, że Niemcy powinni być świadomi konsekwencji podjętej decyzji, „a nie przerzucać konsekwencje tych decyzji na inne państwa”.

Podczas konferencji prasowej po spotkaniu Błaszczak zaznaczył, że „mechanizm relokacji stworzył warunki do tego, żeby środowiska kryminalne, środowiska handlarzy ludźmi mogły czerpać zyski właśnie z tego procederu".

Uczestnicy spotkania podkreślali, że to Węgry jako pierwsze postanowiły w 2015 r. chronić granicę zewnętrzną UE. Jak ocenił Błaszczak, postawa Węgrów, którzy postępowali wówczas zgodnie z prawem unijnym, ale byli atakowani i krytykowani, była modelowa i powinna być wzorem dla innych państw.

„Postawa polska odnośnie polskiej granicy jest taka sama. Polska wschodnia granica jest szczelna mimo prób rozszczelnienia tej granicy, mimo presji wywieranej na polską straż graniczną zarówno przez organizacje pozarządowe, jak i chociażby przez rzecznika praw obywatelskich” – powiedział Błaszczak.

Zapewnił przy tym, że póki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, polska granica będzie szczelna.

Pinter ze swej strony podkreślił, że Bułgaria wzniosła na swojej granicy prawie 200 km ogrodzenia i także węgierscy strażnicy graniczni pełnią na niej służbę. Jak dodał, jeśli Rumunia się o to zwróci, to Węgry wezmą też udział w ochronie granic wschodnich.

>>> Czytaj też: Merkel: Węgry nie mogą ignorować orzeczenia w sprawie uchodźców. To nie do przyjęcia