Zamykane fabryki zmuszają miliony napływowych robotników do powrotu na wieś do rodzin, które dotąd utrzymywali z wypracowanych w miastach dochodów. Zmniejszenie siły nabywczej na wsi może również utrudnić próby przeciwdziałania recesji za pomocą ożywienia konsumpcji krajowej.

Statystyki chińskiego ministerstwa rolnictwa pokazują, że przepaść między przeciętnym dochodem w mieście i na wsi wzrosła do 11100 juanów (ok. 1600 dolarów) w 2008 roku - pisze wydawana po angielsku, a przywoływana przez Associated Press, oficjalna gazeta "China Business News". W 2007 roku różnica w dochodach między miastem a wsią wynosiła 9646 juanów (ok. 1400 dolarów).

Napędem dla ekspansji chińskiej gospodarki były bogate zasoby taniej pracy. Ale choć płace w fabrykach rosły, wieś stale pozostawała daleko w tyle za miastami.

Masy ludności ze wsi znalazły pracę w fabrykach i na budowach, jako drobni handlarze, służba domowa i zbieracze materiałów do recyklingu.

Reklama

Roczny dochód w Szanghaju i innych dużych miastach jest około o jedną trzecią wyższy niż w przeciętnym mieście, gdzie w 2008 roku wynosił 15800 juanów (2300 dolarów) rocznie - powiedział w zeszłym tygodniu na konferencji w Pekinie przedstawiciel władz ds. planowania rozwoju wsi Chen Xiwen. Przeciętny roczny dochód na wsi wyniósł 4700 juanów (około 690 dolarów).

Ale dochód w mieście wzrasta o wiele szybciej, od 2003 roku wzrósł średnio o 74 proc., podczas gdy na wsi - tylko o 31 procent.

Wielu z napływowych robotników, którzy jadą teraz do rodzinnych miejscowości na rozpoczynające się 25 stycznia święta chińskiego Nowego Roku, nie będzie miało po co wracać do zamkniętych fabryk.

Ogromne rozwarstwienie widać po rzeszach biednie ubranych mężczyzn i kobiet ciągnących po ulicach miast wózki wyładowane poskładanymi kartonowymi pudłami, wyrzuconymi urządzeniami i wszystkim, co się nadaje do recyklingu. W metrze, na ulicznych skrzyżowaniach, w zapuszczonych miejskich gettach i slumsach wokół przedmieść widać również żebraków.

Redukcje pracownicze i zamykanie fabryk doprowadziły ostatnio w niektórych rejonach Chin do protestów. Widmo większego zagrożenia dla społecznej stabilności sprawia, że chiński rząd apeluje o niedopuszczanie do likwidacji miejsc pracy.

Chińscy przywódcy do czołowych priorytetów politycznych zaliczają poprawę dochodów na wsi. Członkowie głównej grupy doradców rządowych proponują zwiększenie podstawowej ceny skupu ryżu, od której zależy dochód rolników. Pomogłoby to zmniejszyć rozwarstwienie dochodów - podkreśla "China Business News".

Wśród innych kroków, przywódcy obiecują subsydia na zakup maszyn i samochodów dla rolników, obniżkę ceny benzyny, a także poprawę w zakresie usług społecznych - szkolnictwa i ubezpieczenia zdrowotnego.

W listopadzie ogłoszono wdrożenie pakietu bodźców do tworzenia miejsc pracy w wysokości 4 bln juanów (równowartości ok. 586 mld dolarów), które miałyby zastąpić część z traconych na skutek spowolnienia gospodarczego. Ekonomiści jednak mówią, że nie jest jasne, ile nowych miejsc pracy uda się utworzyć. (PAP)

klm/

4943 arch. int.