Kraje Europy muszą ponieść największe w dziejach wydatki na obronę i bezpieczeństwo, a jednocześnie sfinansować transformację energetyczną i technologiczną oraz kilka innych strategicznych przedsięwzięć, bez których Stary Kontynent zostanie w tyle za globalnymi liderami. Czy w tych warunkach możliwe jest zgromadzenie i uruchomienie funduszy na programy służące radykalnej poprawie konkurencyjności europejskiej gospodarki?

- To nie tyle możliwe, co konieczne dla przetrwania Europy. Kluczowe są przy tym nie tyle same pieniądze, co cele, jakie sobie postawimy oraz ramy, w jakich będziemy realizować nowe europejskie programy – stwierdził Janusz Lewandowski, wiceprzewodniczący Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego, były komisarz ds. budżetu UE, podczas konferencji "Financing Europe’s Ambitions: Strategic Priorities in the Next MFF” ("Finansowanie ambicji Europy: priorytety strategiczne w kolejnych Wieloletnich Ramach Finansowych") zorganizowanej w Brukseli przez Związek Pracodawców Business & Science Poland, zrzeszający firmy zatrudniające ponad 260 000 osób w strategicznych sektorach. Czołowy reprezentant polskiego biznesu zaprosił przedstawicieli Europarlamentu i Komisji Europejskiej, a także polskiej administracji rządowej, firm prywatnych i trzeciego sektora do rozmowy o tym, co zrobić, by kolejny unijny budżet stanowił „historyczny impuls dla wiodącej pozycji Europy w dziedzinie obronności, innowacji i przemysłu”. Dziennik Gazeta Prawna był partnerem tego wydarzenia.

Oczekiwania biznesu i nauki: Deregulacja, uproszczenie przepisów, mądre inwestycje w innowacje, współpraca i „local content”

- Myśmy jako Europa utracili konkurencyjność w zupełnie innych wymiarach niż finansowy. Absolutnie kluczowe są: kwestie regulacyjne, mentalność inwestycyjna oraz właściwe ukierunkowanie funduszy na badania i innowacje – podkreślił Janusz Lewandowski.

ikona lupy />
Nowy budżet UE: konkurencyjność albo śmierć. Polski biznes za deregulacją, a przeciw nowym podatkom i warunkowości bijącej w firmy / Materiały prasowe / ALEKSY WITWICKI

W rozmowie o przyszłości Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej (WRF), Jurand Drop, polski wiceminister finansów, oraz Lucio Vinhas de Souza, główny ekonomista i szef departamentu ekonomicznego Business Europe, powtórzyli za b. komisarzem, że propozycja Komisji Europejskiej jest dobrym wyjściem do dalszej dyskusji, ale tak naprawdę najważniejsze w niej są nie same kwoty pieniędzy, lecz cele, jakie sobie wspólnie postawimy i mechanizmy, jakie uruchomimy dla sprostania najważniejszym wyzwaniom krajów UE.

- W propozycji KE podoba nam się sposób skoncentrowania zasobów w obszarach kluczowych dla przyszłości gospodarki europejskiej, m.in. utworzenia Europejskiego Funduszu Konkurencyjności (ECF), i zwiększenie puli środków na nowe priorytety, podobają nam się uproszczenia procesów – mówił główny ekonomista Business Europe. Jednocześnie, komentując zamiar wprowadzenia nowych podatków w UE, stanowczo stwierdził: - To oczywiste, że żaden budżet, który ma na celu podniesienie konkurencyjności Europy, nie powinien przewidywać zwiększenia podatków.

W jego opinii, o wiele większy nacisk w debacie o WRF należy położyć na ograniczanie obciążeń regulacyjnych. - Ono przyczyni się do uwolnienia potencjału i wzrostu dochodów europejskiego biznesu – przekonywał de Souza. Jurand Drop podkreślił, że Polska zdecydowanie popiera kierunek uproszczeń i deregulacji zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym.

Prof. Danuta Hübner, pierwsza polska komisarz w UE, zaznaczyła, że fundamentem europejskiego rozwoju powinna być dużo większa elastyczność i innowacyjność w zakresie finansowania. Zauważyła, że UE ma dziś problem zarówno z uwagi na ograniczony budżet, jak i trudności w efektywnym wykorzystaniu dostępnych środków. Jej zdaniem, kluczem do przezwyciężenia problemów jest wspólne finansowanie i wspólna realizacja strategicznych projektów w najważniejszych obszarach: transformacji energetycznej, innowacji, badań i rozwoju, cyfryzacji, zdrowia, obronności. - Wymaga to woli politycznej i przekonania do wspólnych działań finansowych, zwłaszcza w kontekście rosnącej konkurencji ze strony USA i Azji – stwierdziła profesor.

CleanTech nas napędzi, ale Europa musi się wyzbyć awersji do ryzyka

W gorącej debacie o kształcie WRF na lata 2028-34 Mikołaj Budzanowski, prezes EIT InnoEnergy w Europie Środkowej, były minister aktywów państwowych, akcentował rolę sektora CleanTech, czyli czystych technologii, w budowaniu europejskiej konkurencyjności i suwerenności oraz odporności na wszelkie kryzysy. InnoEnergy, spółka wspierana przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii (ciało UE) oraz topowych udziałowców prywatnych, jest jednym z największych na świecie inwestorów w innowacje w obszarze zrównoważonej energii, wspiera zieloną transformację globalnej gospodarki.

- Nowa strategia inwestycyjna do 2030 roku przewiduje zainwestowanie 100 miliardów euro w czyste technologie w firmach przemysłowych w całej Europie. Jestem Europejczykiem i uważam, że musimy sobie jasno powiedzieć, że to dla nas, dla Europy, ostatnia szansa, aby naprawdę być konkurencyjnymi, czyli skutecznie rywalizować. Musimy zacząć zrobić już dziś, nie w 2028, bo wtedy będzie za późno, po wszystkim – ostrzegł Mikołaj Budzanowski.

ikona lupy />
Nowy budżet UE: konkurencyjność albo śmierć. Polski biznes za deregulacją, a przeciw nowym podatkom i warunkowości bijącej w firmy / Materiały prasowe / ALEKSY WITWICKI

Przekonywał stanowczo, że Europa musi przejść od awersji do ryzyka i zacząć inwestować odważnie zarówno pieniądze publiczne, jak i prywatne, aby konkurować z USA i Chinami. Przykładem takiego podejścia są gigafabryki baterii budowane w Europie – efekt inwestycji w czyste technologie, które mają zmniejszyć zależność od Azji. Akcentował przy tym wielką wagę przepisów wspierających lokalną produkcję – tzw. „local content”.

Zdaniem uczestników debaty, regulacje powinny premiować europejskich producentów i wymuszać inwestycje zagranicznych partnerów na warunkach UE, by w ramach realizacji strategicznych celów Unii, jak transformacja i cyfryzacja, nie wspierać PKB krajów trzecich kosztem europejskiej gospodarki.

Business & Science Poland: „Nie” dla CORE i opacznie rozumianej warunkowości, „tak” dla równomiernego rozwoju regionów w UE

Bartek Czyczerski, prezes zarządu Business & Science Poland, na wstępie konferencji przywołał treść piosenki „Money's Too Tight (to Mention)”, nagranej pierwotnie przez The Valentine Brothers w Stanach Zjednoczonych rządzonych przez Ronalda Reagana. – Wykonana nieco później przez jeden z moich ulubionych zespołów, Simply Red, który nota bene gra dziś wieczorem w Antwerpii, uchwyciła w latach 80. iście mroczny nastrój brytyjskiego społeczeństwa związany z zaciskaniem pasa, złą sytuacją gospodarczą i fatalnym stanem finansów publicznych. Ta piosenka stanowi również dziś dobry punkt wyjścia do rozmowy o pieniądzach w Unii Europejskiej. Ile ich mamy, jak je wydajemy i na co – to ma i będzie mieć kluczowe znaczenie dla wszystkich, od gospodarstw domowych, przez firmy, po rządy i organizacje międzynarodowe – podkreślił szef BSP.

Zaznaczył, że – w opinii Związku - priorytety określone w projekcie Wieloletnich Ram Finansowych (WRF) przedstawionym przez Komisję Europejską zostały ustanowione właściwie. – KE prawidłowo identyfikuje główne problemy, przed którymi stoi dziś Europa, w zakresie transformacji energetycznej i cyfrowej, czystych technologii (CleanTech), konkurencyjności przemysłu, zdrowia, rolnictwa, biogospodarki, innowacji, technologii kosmicznych, infrastruktury krytycznej, obronności… Podstawowe pytanie brzmi: czy proponowane mechanizmy są właściwe, aby zrealizować założone cele, spełnić złożone obietnice, sprostać naszym ambicjom? – zwrócił uwagę Bartek Czyczerski.

ikona lupy />
Nowy budżet UE: konkurencyjność albo śmierć. Polski biznes za deregulacją, a przeciw nowym podatkom i warunkowości bijącej w firmy / Materiały prasowe / ALEKSY WITWICKI

Podkreślił, że nowe WRF muszą „przekuć ambicje w działania”. Wymienił trzy punkty istotne z perspektywy Business & Science Poland:

✔️ Europa stoi w obliczu kryzysu kosztowego: rosnące ceny energii, nadmierna regulacja i ograniczony dostęp do kapitału osłabiają jej konkurencyjność. Plany dodatkowego opodatkowania firm, zwłaszcza w ramach CORE (Corporate Resource for Europe; mechanizm miałby się opierać na rocznej ryczałtowej składce, zróżnicowanej w zależności od obrotu netto danego przedsiębiorstwa) są w tych okolicznościach – zdaniem BSP – „sprzeczne z rzeczywistością gospodarczą”, a przede wszystkim kluczowym celem UE w obecnym momencie, jakim powinno być zwiększanie, a nie osłabianie konkurencyjności;

✔️ Unijny mechanizm warunkowości, który wiąże wypłatę środków europejskich z przestrzeganiem określonych warunków, jak praworządność, prawo pracy czy przepisy dotyczące rolnictwa, nie powinien – w opinii BSP – „karać innowatorów, przedsiębiorców, naukowców z poszczególnych państw członkowskich za spory między rządami lub związane z praworządnością czy podobnymi kwestiami”; chodzi o to, by ostateczni beneficjenci funduszy unijnych mogli w razie takich sporów sięgać po unijne fundusze z odpowiednio gwarantowanych źródeł; „pieniądze europejskie powinny wspierać tych, którzy osiągają wyniki w transformacji”.

✔️ Fundamentalne znaczenie ma zachowanie równowagi regionalnej: fundusze na modernizację muszą trafić do całej Europy, a nie tylko jej najbardziej rozwiniętych regionów, a proponowane obecnie mechanizmy mogą nie spełnić tego warunku.

- Polska i inne kraje Europy Środkowej były i są historycznie niedostatecznie reprezentowane, jeśli chodzi o absorpcję funduszy, finansowanie, modernizację, innowacje, transformację. Często dzieje się tak z przyczyn strukturalnych, na przykład z powodu mniejszej dojrzałości technologicznej lub gorszego dostępu do energii odnawialnej. Te czynniki bardzo często odgrywają rolę w punktacji projektów przy ubieganiu się o dofinansowanie. Jeśli wszystkie instrumenty zostaną połączone w jeden mega instrument finansowy zwany Europejskim Funduszem Konkurencyjności, to powinien się w nim znaleźć swego rodzaju odrębny koszyk dla naszej części Europy, gwarantujący, że transformacja będzie przebiegać równomiernie, a wszystkie fundusze nie trafią tylko do kilku regionów – mówił prezes BSP.

Janusz Lewandowski: Wyzwania budżetu UE – między centralizacją a konkurencyjnością

Europoseł Janusz Lewandowski, wiceprzewodniczący Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego, były komisarz ds. budżetu UE, zwrócił uwagę na wyzwania stojące przed wspólnotową polityką finansową w dobie dynamicznych zmian gospodarczych i politycznych.

- Opracowanie, uzgodnienie i wdrożenie WRF, jedynego wieloletniego i wielonarodowego przedsięwzięcia na naszej planecie, jest naprawdę odważnym przedsięwzięciem, zwłaszcza że jesteśmy dziś w roku 2025 r., a projektujemy budżet w horyzoncie roku 2034 w coraz bardziej skomplikowanej i coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości – zauważył Janusz Lewandowski. Przyznał, że pojawiają się pomysły skrócenia perspektywy. Na stole leży postulat gruntownego przeglądu realizacji WRF w trakcie realizacji, by zapewnić unijnym programom odpowiednią elastyczność, stałe dostosowywanie do zmieniającej się rzeczywistości.

B. polski komisarz wskazywał na ewolucję podejścia do finansowania z funduszy europejskich – od nacisku na dyscyplinę fiskalną w czasach kryzysu, przez regionalizację środków w celu zrównoważenia poziomów rozwoju, aż po dzisiejszą centralizację zarządzania funduszami pod hasłem bardziej efektywnej realizacji kluczowych celów, których osiągnięcie ma doprowadzić do radykalnego zwiększenia unijnej gospodarki. Wskazał przy tym na ryzyko „braku równowagi geograficznej w dystrybucji środków”, szczególnie w odniesieniu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Podkreślił wagę kryteriów przyznawania środków oraz potrzebę wspierania słabszych regionów w walce o udział w finansowaniu, zwłaszcza w kontekście nowych priorytetów – takich jak bezpieczeństwo i obronność. Kraje Europy Środkowej zdecydowane obstają za regionalizacją, pojawiają się tu jednak wyzwania i potencjalne problemy.

- Na przykład: czy fundusze europejskie mają służyć premierowi Viktorowi Orbánowi do budowania oligarchii i wzmacniania związanych z nim oligarchów? Z drugiej strony niewątpliwie potrzebujemy jako Europa kumulacji środków na rzecz wzmacniania konkurencyjności – mówił Janusz Lewandowski. Podkreślił przy tym stanowczo, że ta konkurencyjność nie zależy jedynie od wielkości funduszy.

- Same pieniądze są rzeczą wręcz wtórną, bo myśmy jako Europa utracili konkurencyjność w zupełnie innych wymiarach niż finansowy. Absolutnie kluczowe są: kwestie regulacyjne, mentalność inwestycyjna oraz właściwe ukierunkowanie funduszy na badania i innowacje – akcentował były komisarz.

- Nie ma wątpliwości, że Unia stoi przed wieloma dylematami – od wyboru między centralizacją a regionalizacją, przez regulacje cyfrowe, po politykę innowacji i ochronę rynku wewnętrznego przed nieuczciwą konkurencją spoza Europy – zauważył Janusz Lewandowski, apelując, aby przy projektowaniu WRF zachowana była równowaga między efektywnością wspierającą konkurencyjność a solidarnością, a także o to, by twórcy nowy ram mieli odwagę w reformowaniu wspólnotowej polityki finansowej.

Jurand Drop i Lucio Vinhas de Souza: uproszczenia, deregulacja oraz logika WRF ważniejsze od samych pieniędzy

W rozmowie o przyszłości Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej (WRF), Jurand Drop, wiceminister finansów, oraz Lucio Vinhas de Souza, główny ekonomista i szef departamentu ekonomicznego Business Europe, podkreślili zgodnie, że propozycja Komisji Europejskiej jest dobrym wyjściem do dalszej dyskusji, ale tak naprawdę kluczowe w niej są nie same kwoty pieniędzy, lecz cele, jakie sobie wspólnie postawimy i mechanizmy, jakie uruchomimy dla sprostania najważniejszym wyzwaniom krajów UE.

W ocenie Juranda Dropa, doświadczenie Polski w korzystaniu ze środków unijnych pokazuje, jak absolutnie fundamentalne jest właściwe wydatkowanie funduszy i wybór odpowiednich projektów: - Nie chodzi o unijne pieniądze jako takie, tylko bardziej o sposób, w jaki projekty są wybierane, a potem są realizowane i jaka kryje się za tym logika – tłumaczył wiceminister. Dodał, że dotąd byliśmy przyzwyczajeni do logiki ekonomii, wedle której działalność gospodarcza położona w centrum jest bardziej opłacalna niż na obrzeżach, co było uzasadnieniem dla polityki regionalnej i strukturalnej w ogóle.

- W oparciu o tę logikę ekonomiczną zbudowaliśmy wiele procesów w naszych krajach, zwłaszcza w Polsce, której obecność w UE to historia sukcesu. Dlaczego? Właśnie dlatego, że przystąpiliśmy do UE opartej na pewnej logice gospodarczej, ze wszystkimi czterema swobodami, a jednocześnie przyjęliśmy coś, co nie jest tak widoczne, czyli logikę wydawania pieniędzy na właściwe rzeczy. Logika polityki regionalnej polegała dotąd na poszukiwaniu tych właściwych rzeczy – mówił Jurand Drop akcentując, że Polsce na tym etapie dyskusji o WRF najbardziej zależy na dokładnym określeniu tej nowej logiki, w tym sposobów, w jaki sposób projekty będą wybierane i realizowane.

Lucio Vinhas de Souza przyznał, że Business Europe pozytywnie ocenia wiele elementów propozycji Komisji, szczególnie te, które koncentrują się na nowych priorytetach i uproszczeniu procedur. - Podoba nam się skoncentrowania zasobów w obszarach kluczowych dla przyszłości gospodarki europejskiej. Dotyczy to m.in. utworzenia Europejskiego Funduszu Konkurencyjności (ECF) oraz ogólnej struktury tego funduszu. Bardzo podoba nam się dążenie do uproszczenia procesów, w ramach których regiony, kraje, firmy będą mogły uzyskać dostęp do funduszy. Podoba nam się również zwiększenie puli środków na nowe priorytety, jak konkurencyjność czy europejskie sieci neuronowe – mówił główny ekonomista Business Europe. Jednocześnie zastrzegł, że są obszary wymagające znacznej poprawy: - Podzielamy obawy szeregu państw członkowskich co do potrzeby większej zaangażowania i integracji regionów i partnerów społecznych w procesie tworzenia krajowych planów odbudowy – zaznaczył Lucio Vinhas de Souza.

A jak sfinansować te wszystkie ogromne wydatki, w tym nowe priorytety? Odnosząc się do nowych źródeł dochodów UE Jurand Drop przypomniał, że dobre systemy podatkowe opierają się na dywersyfikacji źródeł wpływów. Wyraził opinię, że opieranie się wyłącznie na zasadzie, że każde państwo członkowskie przekazuje jednakowy procent swojego dochodu narodowego brutto (DNB) do budżetu UE – co było dotąd największym źródłem przychodów UE – „może nie być optymalnym rozwiązaniem.” Podkreślił także, że „nowa architektura finansowa nie powinna obciążać słabszych regionów”, jak Europa Środkowo-Wschodnia.

Lucio Vinhas de Souza, komentując propozycji nowych podatków w UE, stanowczo stwierdził: - To oczywiste, że żaden budżet, który ma na celu podniesienie konkurencyjności Europy, nie powinien przewidywać zwiększenia podatków. Kiedy projektujesz podatki, powinny one iść w parze z zachętami – podkreślił główny ekonomista Business Europe. W jego opinii, o wiele większy nacisk w debacie o WRF należy położyć nie na pozyskiwanie nowych pieniędzy poprzez obciążanie biznesu nowym podatkiem obrotowym (CORE), niezależnym od kondycji poszczególnych firm, lecz na ograniczanie obciążeń regulacyjnych.

- Ono jest najważniejsze dla konkurencyjności UE i znacząco przyczyni się do wzrostu dochodów biznesu, a wtedy będziemy mieli naturalną przestrzeń do rozmowy o większych dochodach Unii – skwitował zaznaczył Lucio Vinhas de Souza. Jurand Drop zgodził się z nim, że uproszczenie i deregulacja są niezbędne dla sprawnego funkcjonowania unijnych finansów.

- Polska zdecydowanie popiera kierunek uproszczeń i deregulacji zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym – podkreślił wiceminister.

Danuta Hübner: Wyzwania i nadzieje dla przyszłości finansowej i konkurencyjności Unii Europejskiej

Prof. Danuta Hübner, pierwsza reprezentująca Polskę komisarz w Unii Europejskiej (ds. polityki regionalnej, w latach 2004-09), jedna z kluczowych postaci w procesie rozszerzania i wzmacniania wspólnoty, podkreśliła, że fundamentem europejskiego rozwoju powinna być dużo większa elastyczność i innowacyjność w zakresie finansowania. Zauważyła, że UE ma dziś problem zarówno z uwagi na ograniczony budżet, jak i trudności w efektywnym wykorzystaniu dostępnych środków. Jej zdaniem, kluczem do przezwyciężenia kluczowych problemów jest wspólne finansowanie i wspólna realizacja strategicznych projektów w najważniejszych obszarach: transformacji energetycznej, innowacji, badań i rozwoju, cyfryzacji, zdrowia, obronności.

- Niestety, nie udało nam się dotąd zmniejszyć niechęci w całej Europie do wspólnych projektów i wspólnego finansowania. Do robienia wspólnie ważnych rzeczy w strategicznych obszarach i wspólnego zadłużania. Właśnie brak woli politycznej i deficyt przekonania do wspólnych działań finansowych znacząco ogranicza możliwości Unii, zwłaszcza w kontekście rosnącej konkurencji ze strony Stanów Zjednoczonych i krajów Azji – stwierdziła profesor.

Wyznała jednak, że mimo że UE stanęła w obliczu nowych wyzwań geopolitycznych i ekonomicznych, z optymizmem patrzy na przyszłość, wierząc w zdolność Europy do jednoczenia wokół strategicznych celów. - Wierzę we wzajemne zaufanie, które mamy. Wierzę też, że mamy plan wyjściowy i doszliśmy do momentu, w którym wyraźnie już akcentowana wola polityczna do budowania zdolności obronnych zostanie uzupełniona o wolę polityczną dotyczącą budowania globalnej konkurencyjności europejskiej gospodarki – przekonywała Danuta Hübner.

Zaznaczyła przy tym, że sukces będzie możliwy tylko przy szerszym otwarciu krajów UE na innowacyjne modele finansowania i silniejszym zaangażowaniu sektora prywatnego. - Może nie powinniśmy dążyć do proporcji prywatnego do publicznego rzędu 80 do 20, ale musimy się spotkać co najmniej przy 50 do 50 lub lepszej proporcji - proponował. Jej zdaniem, poszukiwanie nowych źródeł finansowania i instytucjonalnych innowacji to nie tyle kwestia wyboru, co konieczność w dynamicznie zmieniającym się świecie.

Danuta Hübner akcentowała znaczenie synergii pomiędzy różnymi instrumentami finansowymi, zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim. Zaznaczyła, że WRF nie może być czymś, co „leży w jakiejś odrębnej szufladzie, tylko być częścią wielkiego wysiłku w całej Europie i we wszystkich krajach członkowskich”. Zaapelowała o zmianę kulturową i polityczną, która pozwoli Europie skuteczniej konkurować na globalnym rynku: „Potrzeba nam bliskiego współdziałania na rzecz wspólnej, nowoczesnej i konkurencyjnej Europy”.

Debata na temat finansowania strategicznych celów UE w kolejnej wieloletniej perspektywie finansowej

W moderowanej przez Tomasza Bieleckiego (Polityka Insight) dyskusji o finansowaniu ambitnych celów strategicznych Unii Europejskiej w kolejnej wieloletniej perspektywie finansowej Mikołaj Budzanowski, prezes EIT InnoEnergy w Europie Środkowej i były minister skarbu państwa, podkreślił, że kluczowe jest nie tyle położenie geograficzne, ile sposób wydatkowania środków i otwartość na ryzyko inwestycyjne. InnoEnergy jest spółką europejską inwestującą w innowacje, wspieraną przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii (ciało Unii Europejskiej) oraz udziałowców, będących czołowymi graczami w dziedzinie zrównoważonej energii i w przemyśle na świecie, jak TOTAL, EDF, Volkswagen, Capgemini, Schneider Electric i wielu innych. To jeden z największych na świecie inwestorów w innowacje w obszarze zrównoważonej energii, wspiera zieloną transformację globalnej gospodarki.

- Nowa strategia inwestycyjna do 2030 roku przewiduje zainwestowanie 100 miliardów euro w czyste technologie w firmach przemysłowych w całej Europie. Jestem Europejczykiem i uważam, że musimy sobie jasno powiedzieć, że to dla nas, dla Europy, ostatnia szansa, aby naprawdę być konkurencyjnymi, czyli skutecznie rywalizować. Musimy zacząć zrobić już dziś, nie w 2028, bo wtedy będzie za późno, po wszystkim – ostrzegł Mikołaj Budzanowski.

Przekonywał stanowczo, że Europa musi przejść od awersji do ryzyka i zacząć inwestować odważnie zarówno pieniądze publiczne, jak i prywatne, aby konkurować z USA i Chinami. Przykładem takiego podejścia są gigafabryki baterii budowane w Europie – efekt inwestycji w czyste technologie, które mają zmniejszyć zależność od Azji. Akcentował przy tym wielką wagę przepisów wspierających lokalną produkcję – tzw. „local content”.

Zdaniem uczestników debaty, regulacje powinny premiować europejskich producentów i wymuszać inwestycje zagranicznych partnerów na warunkach UE, by w ramach realizacji strategicznych celów Unii, jak transformacja i cyfryzacja, nie wspierać PKB krajów trzecich kosztem europejskiej gospodarki.

Caroline Vandierendonck, szefowa Task Force Strategic Technologies for Europe Platform (STEP, Komisja Europejska), przekonywała, że znakomite talenty, startupy i zespoły badawcze są obecne we wszystkich regionach Europy i przyszłe ramy finansowe UE muszą uwzględniać ich ogromny potencjał. - Zarządzanie funduszami na rzecz konkurencyjności ma działać z korzyścią dla całego jednolitego rynku, a uproszczenie procedur i programów, a także promowanie partnerstw regionalnych, pozwolą nam, jako Europie oraz jako europejskim firmom, skuteczniej rywalizować na arenie międzynarodowej – mówiła przedstawicielka KE. Argumentowała, że Polska – mimo specyfiki gospodarczej – nie potrzebuje specjalnych kryteriów udziału w programach UE, a raczej lepszego zrozumienia szans, jakie stwarzają transgraniczne projekty oraz większej otwartości na współpracę.

– Mój przekaz dla polskiego ekosystemu biznesu i innowacji brzmi: przyjdźcie i weźcie te pieniądze. Potrzebujemy was, potrzebujemy waszego potencjału innowacyjnego. Uwierzcie w siłę swoich możliwości – wzywała szefowa STEP.

W jej opinii, zdecydowana większość funduszy w ramach WRF powinna bazować na konkurencji, rywalizacji o projekty – tak jak to jest dziś choćby w programie Horyzont Europa. - W alternatywnej wersji mielibyśmy rozdrobniony fundusze i przydziały środków na koperty krajowe po prostu zdecydowanie za małe w porównaniu z naszą globalną konkurencją. Myślę, że jako Europa jesteśmy ofiarami narodowych tradycji i narodowych kopert. To również dlatego tracimy konkurencyjność – przekonywała przedstawicielka KE.

W tym kontekście dyskutanci zwracali uwagę na konieczność budowania kompetencji w zakresie realizacji europejskich projektów badawczo-rozwojowych oraz lepszego wykorzystania dostępnych środków na innowacje – na razie nie jest z tym w Polsce najlepiej. Wiele firm i instytucji przyzwyczaiło się, że po prostu dołączają do czyichś projektów – nie są pomysłodawcami, ani liderami przedsięwzięć.

Marcin Korolec, prezes Instytutu Zielonej Gospodarki, były minister środowiska, zauważył, że w związku z tworzeniem Europejskiego Funduszu Konkurencyjności (ECF) niektórzy mówią o zmniejszeniu środków na dekarbonizację i odsunięciu w czasie realizacji celów klimatycznych. Takie same głosy pojawiają się też w ramach prac nad deregulacją przepisów w UE.

- Musimy być bardzo precyzyjni w słowach. Konkurencyjność, w moim rozumieniu, powinna być powiązana z nowym wspólnym celem klimatycznym i deregulacja nie powinna oznaczać zaprzepaszczenia tego nadrzędnego celu. Deregulacje oznaczają dla niektórych rezygnację z ochrony klimatu, a tymczasem jest to temat priorytetowy. Nonsensem jest konkurowanie Europy w tworzeniu nowych silników wysokoprężnych – mówił były minister. W jego opinii, koncentracja budżetu UE na rzecz konkurencyjności jest generalnie dobrym pomysłem: da napęd inwestorom, pozwoli na zwiększenie skali produkcji czystych technologii w Europie.

Marcin Korolec przypomniał, że najsłabszym punktem Europy jest silne uzależnienie od Chin w obszarze czystych technologii, potrzeba więc strategii, która pozwoli zniwelować tę azjatycką przewagę. W tym celu Europa może wykorzystać „opcję atomową”, czyli swój mocny punkt: jednolity rynek i najbogatszą gospodarkę na świecie. Przyznał rację Mikołajowi Budzanowskiemu, że musimy jako UE ustanowić skuteczne, wiążące prawne wymagania dotyczące „local content”. – Niechże nasi partnerzy spoza UE, Chińczycy, Koreańczycy, Amerykanie, przyjadą do Europy i zainwestują w te czyste technologie - ale na naszych, europejskich, warunkach. Pieniądze na sektor CleanTech są ważne, ale równie ważna, o ile nie ważniejsza, jest inteligentna regulacja tego obszaru – skwitował prezes Instytutu Zielonej Gospodarki.

Danuta Hübner podkreśliła wagę inwestycji w firmy deep tech, które budują przewagę konkurencyjną i generują największą wartość. Jej zdaniem, kluczowe jest zwiększenie nakładów na badania naukowe już na wczesnych etapach oraz stworzenie lepszych warunków finansowania dla MŚP i innowatorów w Polsce.

Paneliści zwrócili uwagę, że rozwój projektów innowacyjnych wymaga nie tylko dotacji publicznych, lecz także instrumentów finansowych o większej dźwigni, gwarancji budżetowych oraz zaangażowania inwestorów prywatnych. Caroline Vandierendonck podkreśliła, że nowe mechanizmy zarządzania funduszami sprzyjają współpracy z krajowymi bankami rozwoju oraz otwierają się na inwestorów prywatnych.

Eksperci zgodzili się, że UE świetnie radzi sobie z badaniami podstawowymi, lecz ma trudności z komercjalizacją innowacji. Kluczowe jest zintegrowanie procesu od badań stosowanych po wdrożenia rynkowe, a także stworzenie zachęt dla naukowców, by stawali się przedsiębiorcami. Wśród pytań z sali pojawił się wątek długoterminowej stabilności politycznej – niezbędnej dla rozwoju sektora technologicznego w Polsce i Europie.

Paneliści zgodnie ocenili, że środki unijne muszą być wykorzystywane z większą odwagą, a polityka regulacyjna powinna premiować lokalne innowacje i produkcję. Polska stoi przed wyzwaniem zbudowania własnej strategii przemysłowej, która pozwoli jej skutecznie konkurować w ramach UE.

Debata pokazała, że konkurencyjność Europy nie sprowadza się do wydawania pieniędzy, lecz wymaga spójnej polityki, inteligentnych regulacji oraz promowania innowacji na każdym etapie rozwoju projektu. Przyszłość konkurencyjności UE zależy od inwestycji w technologie przyszłości i otwartości na ryzyko oraz uproszczenie procedur i skutecznej komercjalizacji badań. Kluczową rolę odgrywa przy tym właściwie uregulowanie kwestii „local content”. Polscy przedstawiciele w dyskusji mówili z optymizmem, że nasz kraj, wykorzystując projektowane instrumenty, ma szansę zasadniczo wzmocnić swój potencjał innowacyjny na arenie europejskiej i międzynarodowej, czyniąc zeń niezwykle ważny motor rozwoju.

Stanowisko Business and Science Poland w sprawie Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej na lata 2028-34

Jako największa polska reprezentacja biznesowa w Brukseli – zrzeszająca firmy zatrudniające ponad 260 000 osób w strategicznych sektorach – BSP apeluje o budżet UE, który wzmocni konkurencyjność przemysłu Europy, zapewni bezpieczeństwo i spójność oraz pozostanie przewidywalny, a jednocześnie sprawny w stawianiu czoła przyszłym wyzwaniom.

- Jesteśmy gotowi do współpracy z instytucjami UE w celu kształtowania Wieloletnich Ram Finansowych, które zapewnią strategiczną autonomię Europy, odnowę przemysłową i spójność społeczną – mówi Bartek Czyczerski.

BSP wzywa do ustanowienia budżetu UE, który:

  • Wzmacnia konkurencyjność, a nie biurokrację;
  • Chroni bezpieczeństwo Europy i jej odporność zdrowotną;
  • Inwestuje w sposób spójny we wszystkich regionach i sektorach;
  • Utrzymuje polskie i europejskie przedsiębiorstwa w centrum transformacji Unii.

Oto skrót najważniejszych postulatów polskiego biznesu:

Sprawiedliwe i przejrzyste zarządzanie budżetem

  • Warunkowość w zakresie praworządności musi być stosowana w sposób jednolity i przejrzysty, bez karania beneficjentów końcowych.
  • BSP proponuje obowiązkowe alternatywne kanały wydatkowania środków (np. agencje krajowe, uniwersytety) w celu zabezpieczenia dostępu do funduszy UE w przypadku zawieszenia płatności.
  • Stosowanie zasady "nie czyń poważnych szkód" (DNSH) nie może stanowić warunku finansowania. Monitorowanie budżetu powinno mieć wyłącznie na celu zapobieganie złożoności procedur administracyjnych i utrzymanie konkurencyjności.
  • Z zadowoleniem przyjmujemy wyłączenie wydatków na obronę i bezpieczeństwo z monitorowania działań związanych z klimatem i wzywamy do opracowania wytycznych technicznych dotyczących zasady "nie wyczyń poważnych szkód" do dnia 1 stycznia 2027 r.
  • BSP popiera albo skrócenie cyklu WRF do pięciu lat, albo wzmocnienie przeglądu śródokresowego w celu zapewnienia znaczących dostosowań polityki.

System zasobów własnych – sprawiedliwość, suwerenność, przewidywalność

  • BSP wspiera stabilny i przejrzysty system zasobów własnych UE, dzięki którym Unia może finansować wspólne priorytety, takie jak obrona, cyfryzacja i transformacja energetyczna.
  • BSP zdecydowanie sprzeciwia się składce CORE (Corporate Resource for Europe), który nałożyłby na przedsiębiorstwa nowe obciążenia podatkowe na szczeblu UE i osłabiłby konkurencyjność.
  • BSP sprzeciwia się rozszerzeniu kompetencji fiskalnych UE poprzez zmiany w tradycyjnych zasobach własnych (TZW) oraz przekierowanie EU ETS i krajowych dochodów z akcyzy, podkreślając, że takie środki naruszają suwerenność fiskalną i zasadę braku opodatkowania bez reprezentacji.
  • Apelujemy o ponowne zaangażowanie na rzecz pomocniczości, przejrzystości i odpowiedzialności fiskalnej w zarządzaniu budżetem UE.

Transformacja energetyczna i przemysłowa

  • BSP wzywa do specjalnego finansowania w ramach WRF na dekarbonizację energochłonnych gałęzi przemysłu, w tym zarówno wsparcia CAPEX, jak i OPEX, aby przeciwdziałać globalnej konkurencji w zakresie dotacji (np. IRA w USA).
  • European Competitiveness Fund (ECF) musi być neutralny pod względem technologicznym i dostosowany do warunków strukturalnych państw członkowskich, unikając uprzedzeń w stosunku do kosztownych projektów lub projektów o niskim wpływie na środowisko.
  • BSP proponuje krajowe i regionalne koszyki finansowania w celu zapewnienia sprawiedliwego dostępu i spójności, szczególnie dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej o wyższym ryzyku transformacji.
  • Biorąc pod uwagę potrzeby inwestycyjne przekraczające 40 mld euro rocznie dla przemysłu i 300 mld euro dla sektora energetycznego, BSP wzywa do rozszerzenia instrumentów inwestycyjnych UE i finansowania krzyżowego między segmentami ECF i "Łącząc Europę" (CEF - Connecting Europe Facility).

Transport, łączność i bezpieczeństwo

  • BSP z zadowoleniem przyjmuje zwiększenie finansowania instrumentu CEF, sieci TEN-T/TEN-E oraz mobilności wojskowej.

Apelujemy również o:

  • rozszerzenie instrumentu CEF do co najmniej 100 mld euro;
  • kwalifikowalność krajowych odcinków TEN-T (brakujące połączenia i wąskie gardła) do finansowania w ramach instrumentu "Łącząc Europę";
  • specjalna pula środków na koleje dużych prędkości w ramach instrumentu "Łącząc Europę";
  • jasna koordynacja między instrumentami "Łącząc Europę", "ECF" i krajowymi planami rozwoju (KPR);
  • umożliwienie wyłączenia infrastruktury podwójnego zastosowania z celu w zakresie wydatków na działania w ramach instrumentu "Łącząc Europę" w dziedzinie klimatu;
  • priorytetowe traktowanie finansowania inwestycji związanych z obronnością w państwach członkowskich bezpośrednio graniczących z Rosją i Białorusią.
  • BSP popiera ustanowienie Europejskiego Funduszu Spójności skoncentrowanego na infrastrukturze transportowej i podwójnego zastosowania oraz z zadowoleniem przyjmuje pięciokrotne zwiększenie finansowania obronności i przestrzeni kosmicznej w ramach ECF.

Apelujemy również o:

Unia zdrowotna i bezpieczeństwo leków

  • BSP z zadowoleniem przyjmuje Critical Medicines Alliance - CMA i przyznanie 22,6 mld euro na segment zdrowia, biotechnologii, rolnictwa i biogospodarki, ale uważa, że jest to niewystarczające wsparcie do zaspokojenia potrzeb całej UE.
  • Apelujemy o utworzenie specjalnego Funduszu Farmaceutycznego w ramach wieloletnich ram finansowych oraz odrębnej linii budżetowej CMA, zapewniającej przewidywalne i przejrzyste finansowanie leków o krytycznym znaczeniu.
  • Podkreślamy również, że restrykcyjne przepisy dotyczące transferu technologii i współpracy w zakresie własności intelektualnej utrudniłyby innowacje i odporność łańcucha dostaw.
  • Finansowanie UE powinno pokrywać koszty infrastruktury, koszty operacyjne, badania i rozwój, szkolenia, gromadzenie zapasów i wydatki regulacyjne, odzwierciedlające rzeczywiste warunki przemysłowe.