"To jest przesłanie, które możemy jutro (w piątek) przedstawić, które nie jest tak wspaniałe jak w Paryżu, lecz jest dobre, bo posuwa nas do przodu" - powiedział wiceminister.

Flasbarth zaznaczył, że od początku było wiadomo, iż w Bonn nie powstanie ostateczny dokument, lecz jedynie zbiór propozycji. Ostateczna decyzja ma zapaść w przyszłym roku w Katowicach.

Flasbarth wskazał na dobro wolę krajów uczestniczących w szczycie klimatycznym. "W Bonn czuje się ducha z Paryża; zapowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, że wyjdzie z umowy (Porozumienia paryskiego), odniosła paradoksalnie odwrotny skutek" - ocenił. "Świat zacieśnił szeregi" - dodał niemiecki wiceminister.

Agencja dpa zwraca uwagę, że nadal nie wiadomo, z jakich źródeł będą pochodzić pieniądze mające zasilić fundusz na walkę ze zmianami klimatu dla krajów biednych.

Reklama

Przedstawiciele blisko 200 krajów obradują od 6 listopada w dawnej stolicy RFN, by przygotować grunt pod szczyt klimatyczny COP24, który odbędzie się w przyszłym roku w Katowicach. Pakiet implementacyjny ma zapewnić realizację Porozumienia paryskiego, wprowadzając m.in. jednolitą metodę obliczania emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

Z Bonn Jacek Lepiarz (PAP)