W minionym tygodniu na rynku surowców miała miejsce poprawa nastrojów, szczególnie widoczna na rynku miedzi, której cena zwyżkowała ponad poziom 3500 dolarów za tonę. W notowaniach ropy naftowej gatunku Brent, handlowanej na giełdzie w Londynie kontynuowana była konsolidacja. Wartość baryłki tego surowca niemal nie wykraczała poza obserwowany od ostatnich dni stycznia przedział wahań 44,00-48,00 USD.

Światowe giełdy po raz kolejny obroniły się przed większymi spadkami i tym samym nie dały sygnału do zniżki cen ropy. Pod koniec minionego tygodnia, na największych parkietach, po nieudanych próbach pokonania tegorocznych minimów nastąpiło odreagowanie, które pociągnęło w górę notowania ropy naftowej w pobliże górnego ograniczenia przedstawionego wyżej przedziału wahań.

Warto zauważyć, że odreagowanie to miało miejsce po publikacji fatalnych danych, jakie nadeszły z amerykańskiego rynku pracy. Oznaczać to może, że kiepskie dane zostały już wliczone w cenę ryzykowniejszych aktywów. W związku z tym, jeśli pojawi się pozytywny impuls, na światowych giełdach i w notowaniach ropy będziemy prawdopodobnie obserwować większą korektę wzrostową.

Impulsem takim mogą stać się przedstawiane dzisiaj szczegóły planu pomocy dla sektora finansowego w USA oraz głosowanie amerykańskiego Senatu nad przyjęciem pakietu stymulacyjnego dla gospodarki Stanów Zjednoczonych. Jak wynika z ostatnich pogłosek rynkowych, ogłaszany projekt wsparcia dla sektora finansowego, polegać będzie jedynie na rozdysponowaniu drugiej połowy środków z powstałego na jesieni minionego roku planu Paulsona. Gdyby jednak skala faktycznej pomocy okazała się większa, na rynku powinny zapanować pozytywne nastroje, które dodatkowo wzmocnić może ewentualne późniejsze przyjęcie przez Senat projektu stymulacyjnego dla gospodarki (opiewającego na kwotę przekraczającą 800 mld USD).

W najbliższych tygodniach, ze względu na zbliżający się termin posiedzenia OPEC (zaplanowanego na 15 marca), coraz większy wpływ na notowania ropy naftowej może mieć dyskusja na temat ewentualnego cięcia wydobycia przez kartel. Ostatnio przedstawiciel Iraku stwierdził, że OPEC może zdecydować się na ograniczenie produkcji, by dać impuls do wzrostu cen „czarnego złota” w pobliże poziomu 70 USD – opłacalnego dla członków kartelu. W ostatnim czasie jego członkowie, ze względu na silny spadek wartości surowców, musieli zrezygnować z realizacji kilkudziesięciu nowych projektów wydobycia ropy naftowej i gazu. Jak zauważył były szef OPEC, ostatnie decyzje tej organizacji powstrzymały spadki cen ropy. Fakt ten może sprawić, iż wierząc w skuteczności swych działań, kartel po raz kolejny zmniejszy produkcję, by doprowadzić wartość „czarnego złota” do opłacalnych według jego członków poziomów.

Reklama

Tak jak ceny ropy naftowej znajdują się między innymi pod wpływem oczekiwań dotyczących przyszłej kondycji gospodarczej Stanów Zjednoczonych, będących największym konsumentem „czarnego złota”, notowania cen miedzi uzależnione są od prognoz dla gospodarki chińskiej, która jest światowym pionierem jeśli chodzi o zużycie tego surowca. W minionym tygodniu nastroje zdecydowanie dopisywały – giełda w Szanghaju od poniedziałku do piątku zyskała 10%, a pierwsze dwa dni bieżącego tygodnia przyniosły kolejne wzrosty indeksu Shanghai Composite – po 2% każdego dnia.

Inwestorzy po lepszym od oczekiwań odczycie indeksu PMI dla przemysłu, nabrali nadziei, że gospodarka chińska zaczyna na nowo nabierać tempa. Indeks PMI, mierzący aktywność gospodarczą w sektorze, w styczniu kształtował się na poziomie 45,3 punktu. Jakkolwiek dopiero odczyt powyżej 50 punktów świadczy o wzroście aktywności, jednak jego styczniowa wartość, wobec 41,2 punktu w grudniu i rekordowo niskiego odczytu listopadowego na poziomie 38,8 pkt., stanowi zdecydowaną poprawę. Inwestorzy mają nadzieję, iż jest to jeden z pierwszych efektów wdrożenia pierwszej części planu wsparcia dla gospodarki chińskiej, którego całkowita wartość wynosi ponad 500 mld dolarów. Na fali lepszych nastrojów ceny miedzi zwyżkowały – w zeszły poniedziałek za tonę metalu w kontraktach trzymiesięcznych kwotowanych na giełdzie w Londynie trzeba było zapłacić 3175 dolarów, na początku bieżącego tygodnia natomiast notowania surowca kształtowały się już powyżej poziomu 3550 dolarów. Rynek miedzi dodatkowo wspierają spekulacje, że Chińskie Biuro Rezerwy Państwowej ma w planach powiększyć trzykrotnie swoje rezerwy metalu do ok. 1 mln ton.

Miniony tydzień przyniósł zmienne nastroje na rynek metali szlachetnych. W pierwszej jego połowie cena złota wzrosła do poziomu 923,00 dolarów za uncję, wartość srebra natomiast zwyżkowała w okolice 13,20 dolara. Następne dni przyniosły realizację zysków i odreagowanie, które sprowadziło ceny złota w okolice 890 dolarów. Kolejna fala wzrostów nadeszła jednak we wtorek w bieżącym tygodniu. Głosowanie Senatu USA nad przyjęciem 800-miliardowego planu wsparcia dla amerykańskiej gospodarki spowodowało nasilenie oczekiwań na przyszły wzrost inflacji nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w innych gospodarkach, które w ostatnim czasie tną stopy procentowe oraz zwiększają wydatki budżetowe. W efekcie we wtorek cena złota zwyżkowała o 25 dolarów z powrotem do poziomu 915 dolarów za uncję.

Tomasz Regulski
Joanna Pluta
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.