Szijjarto oznajmił w wywiadzie dla niemieckiej telewizji Phoenix, którego fragmenty zostały wyemitowane we wtorek późnym wieczorem, że oba kraje łączy stosunek do obrony granic UE, o czym świadczy choćby to, że wspierają ochronę granicy grecko-macedońskiej, wysyłając tam kontyngenty policji.

Słowa ministra zrelacjonowała w środę agencja MTI.

Według szefa węgierskiej dyplomacji między Budapesztem a Berlinem panuje też pełna zgoda co do tego, że należy wzmacniać międzynarodową politykę rozwojową. Szijjarto powiedział, że z tego powodu podpisał z szefem niemieckiego resortu rozwoju Gerdem Muellerem porozumienie o zarządzaniu wodą, dotyczące afrykańskich oraz bliskowschodnich krajów, z których wyrusza wielu migrantów.

Wyraził jednak przekonanie, że wzrost zagrożenia terrorystycznego z pewnością ma związek z tym, że „setki tysięcy ludzi kompletnie bez nadzoru imigrowały do Europy”.

Reklama

Podkreślił, że Węgry odrzucają „selektywną i dyskryminującą” interpretację pojęcia solidarności i nie zgadzają się z poglądem, że ochrona granic nie jest wyrazem solidarności. Jak zaznaczył, Węgry wszelkimi dostępnymi im środkami i ogromnym wysiłkiem finansowym bronią swych granic przed nielegalną imigracją tłumów ludzi, czym chronią także Niemcy, Austrię i kraje skandynawskie. Wskazał, że 90 proc. migrantów, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę Węgier, zmierzało do Niemiec.

Szijjarto oświadczył, że nie wolno dopuścić do tego, by kwestia bezpieczeństwa zeszła na dalszy plan, i nie wolno przyjmować porozumienia przewidującego obowiązkowy podział uchodźców między kraje UE, bo Węgry odrzucają taką koncepcję.

W wywiadzie, którego całość zamieszczono na portalu telewizji Phoenix, Szijjarto odniósł się też do sankcji wobec Rosji. Podkreślił, że Węgry nigdy nie łamały jedności UE w tej sprawie, ale uważają za niedopuszczalne, iż zarzuca się im nadmierną przyjaźń z Rosją ze względu na ich pragmatyczne stanowisko wynikające z doświadczeń historycznych.

Według niego jest to przykład stosowania podwójnych standardów. Ocenił, że mimo sankcji „pod powierzchnią” powstały bardzo ścisłe więzi między niemieckimi i rosyjskimi przedsiębiorstwami.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)