"Po spokojnej nocy na globalnych rynkach otwarcie na naszym rynku było słabe i złoty nieco stracił. Wobec stale silnej awersji do ryzyka rodzima waluta będzie w trendzie spadkowym prawdopodobnie przez cały czwartek" - powiedział ekonomista BRE Banku Ernest Pytlarczyk.

W jego ocenie, niepewna sytuacja na rynkach nie sprzyja walutom rynków wschodzących, nie pomogą im także nawet dobre dane, których publikacji na czwartek zapowiedziano sporo.

"Dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących w Polsce, produkcji przemysłowej w strefie euro czy sprzedaży detalicznej w USA będą miały odbicie na kursach tylko wówczas, gdy będą znacząco odbiegać od konsensusu. W innym wypadku rynek przyjmie je neutralnie, bowiem od dawna decydującym czynnikiem dla notowań jest sentyment rynkowy, a nie dane z gospodarki" - wyjaśnił Pytlarczyk.

W czwartek ok. godz. 09:35 za jedno euro płacono 4,5774 zł, a za dolara 3,5520 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2884.

Reklama

W środę ok. godz. 17:15 za jedno euro płacono 4,5640 zł, a za dolara 3,5377 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2896.