Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,46 proc. i wyniósł 25.205,16 pkt.

S&P 500 stracił 0,40 proc. i wyniósł 2.775,71 pkt.

Nasdaq Comp. zniżkował o 0,11 proc., do 7.695,70 pkt.

Wydarzeniem środy było posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej

Reklama

Zgodnie z oczekiwaniami, Fed podwyższył główną stopę procentową o 25 pb do 1,75-2,0 proc. Bankierzy z Fed podwyższyli prognozę liczby podwyżek stóp procentowych na 2018 r. do czterech z trzech oraz utrzymali prognozy podwyżek na kolejne lata (3 w '19 i jedna w '20). Bez zmian utrzymano prognozę długoterminowej stopy procentowej (2,875 proc.).

W górę zrewidowano prognozy inflacji, obniżono szacunki bezrobocia.

Jastrzębi zwrot w projekcjach, sugerujący kolejny wzrost kosztu kredytu w Stanach we wrześniu i grudniu, został przyjęty przez rynek neutralnie.

Bezpośrednio po publikacji komunikatu dolar umocnił się względem koszyka i euro o 0,5 proc., jednak po konferencji prasowej prezesa Fed J. Powella wrócił do punktu wyjścia. EUR/USD zakończył sesję na poziomie 1,179

Rentowność amerykańskich 10-latek rosła nawet o 3 pb., by na koniec sesji zanotować wzrost o 1 pb. do 2,97 proc.

Powell poinformował, że od stycznia 2019 r. Fed będzie częściej komunikować się z rynkiem - po każdym posiedzeniu Fed odbywać się będzie konferencja prasowa (obecnie co drugie posiedzenie). Utrzymana zostanie natomiast częstotliwość publikacji projekcji makro (co kwartał).

"Dwa razy więcej konferencji prasowych w żadnym razie nie wskazuje ani tempa, ani potencjalnej daty zmiany stóp procentowych. Zmiana ma jedynie na celu poprawę komunikacji" - podkreślił Powell.

Inwestorzy przekierują teraz swoją uwagę na czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego oraz piątkowe spotkanie Banku Japonii.

Na rynku akcji USA, niecałe 3 proc. zyskały na wartości akcje Time Warner, po tym jak amerykański sąd wydał zgodę na przejęcie spółki przez AT&T bez nakładania dodatkowych wymogów antykoncentracyjnych. Kurs AT&T traci 5 proc.

Decyzja otwiera w ocenie rynku drogę do kolejnych pionowych fuzji na amerykańskim rynku medialnym.

Nieco ponad 0,5 proc. zwyżkowały waloru Tesli. Spóła ogłosiła we wtorek, że zamierza zwolnić ok. 9 proc. pracowników (ok. 3.000 osób). Największe grupowe zwolnienia w 15-letniej historii firm potwierdzają, że spółka potrzebuje pieniędzy.

Od początku działalności Tesla odnotowała stratę 5,4 mld USD, a w kolejnych 4 kwartałach może ją powiększyć o kolejne 1,3 mld USD. Do początku 2019 r. Tesla musi wykupić obligacje za 1,2 mld USD. Analitycy Moody's wskazali przy okazji obniżki ratingu spółki w marcu, że Tesla może wymagać w 2018 r. 2 mld USD dokapitalizowania.

ODCZYTY MAKRO W EUROPIE ZNÓW SŁABE

Potencjalnie jastrzębiej postawie EBC argumentów ponownie nie dostarczyły kwietniowe odczyty produkcji przemysłowej w strefie euro, które potwierdzają, że spowolnienie w gospodarce EMU przeciąga się na całą I poł. 2018 r.

Produkcja przemysłowa w strefie euro w kwietniu spadła o 0,9 proc. mdm, podczas gdy poprzednio wzrosła o 0,6 proc., po korekcie z +0,5 proc. Oczekiwano spadku o 0,7 proc.

Rdr produkcja przemysłowa wzrosła o 1,7 proc. wobec spodziewanego przez analityków wzrostu o 2,5 proc.

Do tej pory EBC oceniał, że wyhamowanie aktywności w gospodarce ma charakter tymczasowy. Peter Praet, główny ekonomista EBC, ocenił w ub. tygodniu, że za "soft patch" w dużym stopniu odpowiedzialne są ograniczenia podażowe.

NOWE CŁA TUŻ ZA ROGIEM

Rynki z uwagą śledzą posiedzenia najważniejszych banków centralnych świata i w związku z tym na dalszy plan zeszły kwestie napięć w międzynarodowej polityce handlowej.

Stany Zjednoczone już w piątek (zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami) lub na początku przyszłego tygodnia, formalnie nałożą cła na chiński import o wartości do 50 mld USD - wynika z informacji Politico. USA wcześniej informowały, że do piątku przedstawią ostateczną listę towarów do oclenia.

Biorąc pod uwagę szybką, stanowczą i symetryczną odpowiedź Pekinu na dotychczasowe decyzje USA w kwestiach handlowych, prawdopodobna jest tym samym dalsza eskalacja konfliktu taryfowego.

Komisarz ds. handlu, Cecilia Malmstrom stwierdziła tymczasem, że spodziewa się amerykańskich ceł na europejskie samochody jesienią 2018 roku. Dodała, że UE jest gotowa nałożyć cła odwetowe na amerykańskie "taryfy" na aluminium i stal już w nadchodzącym tygodniu.

ROPA W GÓRĘ PO SPADKU ZAPASÓW W USA

Notowania ropy naftowej wyszły w środę po południu nad kreskę, po wyższym od od oczekiwań spadku zapasów surowca w USA.

Cena baryłki WTI (kontrakty na lipiec) w Nowym Jorku wzrosła na zamknięciu o 0,4 proc., do 66,64 USD za baryłkę. Brent w dostawach na sierpień w Londynie zyskał o 1,1 proc. do 76,74 USD za baryłkę.

Zapasy ropy w USA w ub. tygodniu spadły o 4,14 mln baryłek, do 432,44 mln baryłek. Oczekiwano zniżki o 1,25 mln b.

Uwaga rynku skoncentrowana jest na sytuacji podażowej.

Produkcja ropy w Iranie i Wenezueli może w 2019 r. spaść nawet o 30 proc., w obliczu amerykańskich sankcji nałożonych na te kraje oraz problemów gospodarczych - oceniła w środowym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA).

Sytuacja wymagać będzie wzrostu podaży ropy z innych źródeł, a dziurę na rynku pomoże zasypać w szczególności rosnące wydobycie z amerykańskich łupków, choć pozostali producenci również mogą być zmuszeni do zwiększenia wydobycia.

IEA szacuje, że w 2019 r. wzrost na surowiec utrzyma się na poziomie tegorocznym poziomie 1,4 mln b/d.

Przed przyszłotygodniowym szczytem OPEC+ na rynek docierają kolejne przecieki. Rosja zamierza zaproponować krajom OPEC+ zwiększenie wydobycia ropy do poziomów sprzed podpisania umowy (październik 2016 r.) już od lipca - wynika z nieoficjalnych informacji BBG.

Saudowie tymczasem, rozesłali do partnerów z OPEC+ wstępne scenariusze zwiększenia podaży.

Iran, Irak i Wenezuela są przeciwne zmianom dotychczasowej polityki OPEC+.

Prezydent USA Donald Trump ponownie wyraził dezaprobatę dla polityki OPEC.

"Ceny ropy są za wysokie, OPEC znów to robi. Niedobrze!" - napisał w środę na Twitterze. (PAP Biznes)