"Uważamy, że ta ustawa jest sprzeczna z Konstytucją RP. Rażąco narusza ona zasady praworządności, trójpodziału władzy, nieusuwalności sędziów oraz odrębności i niezależności władzy sądowniczej. Zasady te są filarem demokratycznego państwa prawnego, które gwarantuje nam Konstytucja, stanowiąca najwyższy akt prawny Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy w dokumencie.

W projekcie zapisano, że Rada sprzeciwia się działaniom rządu, dotyczącym wymiaru sprawiedliwości, a reformy "nie przełożą się na poprawę funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - tak ważną dla zwykłych ludzi. Ich jedynym celem jest upartyjnienie polskiego sądownictwa i umocnienie władzy Prawa i Sprawiedliwości". Dodano, że zmiany proponowane przez rząd "ograniczą demokratyczną kontrolę nad procesem wyborczym i pozbawią obywateli prawa do niezależnego sądu, a wyroki polskich sądów nie będą respektowane za granicą".

Dlatego - jak czytamy w projekcie - Rada miałaby zaapelować do rządu o "natychmiastowe wycofanie się z kolejnej próby zawłaszczania polskiego wymiaru sprawiedliwości"

Projekt uchwały został zaprezentowany we wtorek na konferencji prasowej z udziałem m.in. lidera Wolnego Miasta Warszawy i kandydata koalicji na prezydenta stolicy Jana Śpiewaka, radnej Warszawy Pauliny Piechny-Więckiewicz oraz Justyny Drath z Inicjatywy Polskiej.

Reklama

"Mam nadzieję, że ta uchwała, którą zgłosi radna Paulina Piechna-Więckiewicz, zdobędzie poparcie Platformy Obywatelskiej, ale również zdobędzie poparcie radnych Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział Śpiewak.

"Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie znowu do próby upartyjnienia Sądu Najwyższego. Niestety, czujemy się oszukani przez Andrzeja Dudę i liczymy na to, że tak jak dało się zmienić ustawę o IPN w osiem godzin, tak również w osiem godzin, w jedną dobę, da się zmienić ustawę o SN. Że PiS nie zaryzykuje zwarcia nie tylko z sędziami, ale i z warszawiakami" - dodał.

Śpiewak zaznaczył, że wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który kandyduje na prezydenta Warszawy, jest "współautorem tych zmian". "Nie wyobrażam sobie, żeby prezydentem Warszawy mógł być ktoś, kto, po pierwsze, łamie prawo, łamie konstytucję, a po drugie - nie rozumie bardzo prostego zdania, jakim jest art. 180 i art. 183 konstytucji. Jest tam napisane wprost, jak należy rozumieć ustawy dotyczące sądownictwa" - powiedział Śpiewak.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, po upływie trzech miesięcy w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.

W SN 3 lipca jest 73 sędziów, z których 27 ukończyło 65. rok życia.

Oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku - jak wcześniej informował zespół prasowy SN - złożyło 16 sędziów. Oświadczenia te mają różną treść. Jak podawano, w dziewięciu jako podstawę prawną podano ustawę o SN z 8 grudnia 2017 r., w siedmiu zaś sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP. I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która skończyła 65 lat, mówiła, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta o dalsze zajmowanie stanowiska sędziego i funkcji prezesa SN.

Zgodnie z ustawą o SN, "jeżeli stanowisko Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN zostanie zwolnione po wejściu w życie niniejszej ustawy, Prezydent RP powierzy kierowanie Sądem Najwyższym lub izbą wskazanemu sędziemu SN do czasu powołania Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN".

W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę, która głosi, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r.(PAP)

autor: Paweł Dembowski