Według Iskrowa, taka "agresywna podstawa" wobec gospodarek państw Europy Środkowo-Wschodniej i konkretnie Bułgarii jest bezpodstawna, a nawet absurdalna na tle realnych wskaźników gospodarczych.

Na tle środkowoeuropejskich państw unijnych, których waluty w ostatnim czasie mocno spadły wobec euro, Bułgarię wyróżnia stabilny kurs jej waluty - podkreślił. Od 12 lat Bułgaria prowadzi konserwatywną politykę finansową, realizuje zbilansowany budżet lub odnotowuje nadwyżkę budżetową. Od 1998 roku Bułgaria zredukowała zadłużenie zagraniczne z poziomu prawie 100 proc. PKB do 16 proc. PKB.

Jedną z najważniejszych zalet gospodarki bułgarskiej jest polityka Rady Walutowej, wprowadzona w lipcu 1998 roku, która określa stały kurs lewa do wspólnej waluty europejskiej. Od wprowadzenia euro kurs lewa do waluty europejskiej nie zmienił się i wynosi 1,9583 lewa za euro - przypomniał.

Według analityków zachodnich w Sofii, cytowanych przez media, właśnie ten system może zagwarantować Bułgarii "miękkie lądowanie" w obecnej sytuacji. Iskrow podkreślił, że obecnie Bułgaria nie zamierza dokonywać żadnych eksperymentów i wprowadzać jakichkolwiek zmian w systemie walutowym. Najważniejszym celem jest jak najszybsze przyłączenie się do mechanizmu ERM2.

Reklama