Musk, założyciel i prezes firmy produkującej samochody elektryczne, ma dosyć krytyki i presji akcjonariuszy. Po tym, jak na Twitterze opublikował swoje rozterki, czy nie wykupić Tesli, na Wall Street zawrzało. Tesla, mierząc się z problemami, ostatnio sporo straciła. Mimo to przejęcie jej i przekształcenie w prywatną firmę kosztowałoby Muska ok. 82 miliardy dolarów.
Eksperci śledzą ruchy Muska i zastanawiają się, czy w ogóle zdobędzie się na zapowiedziany wykup. A jeśli tak, to co się stanie z Teslą? Elon Musk, nazwany przez redakcję Bloomberga "enfant terrible" Tesli i SpaceX, nigdy nie ukrywał, że nie ma cierpliwości do tych, którzy wątpią w jego wizję. Zamieścił wspomnianego tweeta niedługo po tym, jak do informacji publicznej wyciekła wiadomość, że fundusz majątkowy Arabii Saudyjskiej przejął udziały Tesli o wartości około 2 miliardów dolarów. A sam Musk wcześniej stwierdził, że jeśli inwestorzy niepokoją się zmiennością akcji Tesli, nie powinni być właścicielami akcji.
Prezes Tesli wspominał też, że nie podoba mu się presja, jaką wywierają na niego akcjonariusze. Do tego wybrał Szanghaj jako lokalizację swojej nowej gigafabryki i liczy, że lokalny rząd pomoże mu uzyskać pożyczki od największych chińskich banków na sfinansowanie swoich planów. Niektóre banki ponoć już podpisały umowy o zachowaniu poufności z władzami Szanghaju i Tesli oraz prowadzą zaawansowane negocjacje.
Aby przenieść Teslę za granicę, Musk będzie musiał dokonać największego wykupu w historii. Jednocześnie Tesla wciąż walczy z problemami produkcyjnymi Modelu 3. Na zamknięciu wtorkowej giełdy akcje Tesli warte były 379,57 dolarów, o 11 proc. więcej, niż w poniedziałek. Musk zaś zapowiedział, że będzie chciał wykupić akcje w cenie 420 dolarów.
Czy dojdzie do zrealizowania planów Muska? „Rynek mu nie wierzy” – stwierdził David Kudla, dyrektor generalny Mainstay Capital Management, który obstawia przeciwko Tesli. „Jego wiarygodność stoi pod znakiem zapytania w wielu kwestiach”.
Musk wskazał na SpaceX jako wzór na to, jak Tesla powinna działać jako prywatna firma. Wspomniał w tweecie, że ma nadzieję, że wszyscy obecni inwestorzy w spółce produkującej samochody elektryczne pozostaną z nim, kupując specjalny fundusz celowy. Przy czym wciąż nie wiadomo, czy zapowiedzi Muska nie są tylko fanaberią prezesa.
>>> Czytaj też: Administracja Trumpa chce złagodzić normy zużycia paliwa. To "atak na zdrowie wszystkich Amerykanów"?