Według tego informatora w pobliżu jednostek ukraińskiej marynarki wojennej widać było ludzi w mundurach w stylu marynarki wojennej, a same okręty nie wyglądały na uszkodzone.
W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne.
Do tej pory nic nie było wiadomo na temat losu trzech okrętów oraz ich załóg, złożonych łącznie z 23 osób. MSZ Ukrainy zażądało od Rosji ich uwolnienia.
Strona rosyjska twierdzi, że ukraińskie jednostki naruszyły granicę i wpłynęły na rosyjskie wody terytorialne. MSZ w Moskwie zarzuciło stronie ukraińskiej "prowokację".
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w nocy z niedzieli na poniedziałek uznał, że w związku z rosyjskim atakiem na okręty parlament w Kijowie powinien rozpatrzyć wprowadzenie stanu wojennego; posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć w poniedziałek. W związku z incydentem ukraińskie siły zbrojne zostały w poniedziałek postawione w stan pełnej gotowości bojowej. (PAP)
akl/ kar/