W szczycie ma wziąć udział ośmiu premierów: Słowacji, Polski, Czech, Estonii, Chorwacji, Węgier, Malty i Słowenii, a także przedstawiciele władz: Bułgarii, Cypru, Litwy, Łotwy, Rumunii, Włoch, Portugalii i Grecji. Ponadto swój udział zapowiedzieli unijny komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz, unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger oraz wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Vazil Hudak. Spotkanie odbędzie się z inicjatywy szefa słowackiego rządu Petera Pellegriniego.

W trakcie szczytu - jak poinformowało biuro prasowe rządu Słowacji - zostanie podpisana deklaracja "przyjaciół polityki spójności", której przesłaniem ma być wsparcie planów zrównoważonego i ambitnego budżetu, pozwalającego na finansowanie nowych wyzwań stojących przed UE, w tym dotyczących bezpieczeństwa i obrony, zmian klimatycznych oraz migracji.

W Bratysławie odbędzie się również spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry), na którym Polskę będzie reprezentował Jacek Czaputowicz.

Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański podkreślił w rozmowie z PAP, że grupa "przyjaciół polityki spójności" to reaktywowany przez Polskę format współpracy, który - jak mówił - nie tylko walczy o fundusze polityki spójności, ale promuje też wspólną wizję wieloletnich ram finansowych (WRF).

Reklama

"Jesteśmy nadal na początkowym etapie negocjacji w sprawie wieloletnich ram finansowych – pamiętajmy, że WRF są przyjmowane przez wszystkie państwa członkowskie w drodze jednomyślności. Na podstawie przebiegu dotychczasowej dyskusji można oczekiwać, że najwcześniejszy moment osiągnięcia kompromisu w Radzie to koniec 2019 roku" - powiedział Szymański.

"Szczyt pokazuje, że kraje popierające politykę spójności są dziś najlepiej zorganizowaną grupą w negocjacjach (poświęconych) WRF. Jesteśmy przy tym realistyczni – Brexit i wyraźny wzrost zamożności Polski muszą skutkować cięciami w budżecie. Szukamy konstruktywnie właściwych proporcji, które nie mogą być dyskryminujące dla tej traktatowej polityki UE" - dodał wiceszef MSZ.

Najważniejszymi tematami czwartkowych rozmów mają być projekt WRF na lata 2021-27 oraz najbliższy szczyt UE, który odbędzie się w połowie grudnia.

Premier Słowacji Peter Pellegrini, cytowany w komunikacie przesłanym PAP przez biuro prasowe słowackiego rządu, podkreślił, że grupa "przyjaciół polityki spójności" musi być bardziej widoczna w UE. "Musimy przedstawić naszą jedność i jasne polityczne przesłanie, aby wspierać się w naszych wspólnych interesach" - napisał Pellegrini.

Pierwsze spotkanie w formacie "przyjaciół polityki spójności" miało miejsce w Bukareszcie w lipcu 2012 r., a kolejne w październiku 2012 r. Czwartkowy szczyt w Bratysławie będzie pierwszym spotkaniem w tym formacie od sześciu lat.

Obecna unijna perspektywa budżetowa kończy się w 2020 roku. Długoterminowy budżet na lata 2021-2027 będzie pierwszym po Brexicie, więc UE będzie wówczas liczyć już 27 państw członkowskich. Z tego powodu w Brukseli i stolicach europejskich od miesięcy mówi się o dziurze po Brexicie i konieczności szukania oszczędności w unijnym budżecie.

Na początku maja projekt wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 przyjęła Komisja Europejska. Przewiduje on, że w niektórych obszarach Wspólnota wyda mniej - zredukowane miałyby zostać m.in. fundusze na politykę spójności oraz Wspólną Politykę Rolną. Polityka spójności, której Polska jest obecnie największym beneficjentem, a także Wspólna Polityka Rolna dalej będą największymi częściami unijnej kasy. Z oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli KE wynika jednak, że cięcia w polityce spójności ma wynieść 7 proc., a w WPR - około 5 proc.

Zgodnie z zaproponowanym przez Komisję podziałem środków Polska miałaby otrzymać 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie, a w ramach WPR ok. 1 proc. mniej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i ok. 25 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich.

Ostateczna decyzja co do wielkości wieloletniego budżetu UE będzie podejmowana przez państwa unijne jednomyślnie.

W połowie listopada przeciwko zaproponowanym przez KE cięciom środków na politykę spójności i rolnictwo w przyszłym budżecie unijnym wypowiedział się w głosowaniu Parlament Europejski.

>>> Czytaj też: Wkład własny pod projekty ani drgnie? PiS szuka sojuszników w grupie przyjaciół spójności