Fińska inspekcja weterynaryjna podała, że do Finlandii przywieziono 46 kg mrożonej wołowiny, pochodzącej z polskiej ubojni, której cofnięto zgodę na działalność; mięso nie zostało przekazane do obrotu handlowego.

Jak poinformował fiński Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (Ruokavirasto), cała partia wołowiny, która dotarła do Finlandii, zostanie poddana utylizacji. Podkreślono, że do kraju miała też trafić inna, ″mniejsza partia″ podejrzanego mięsa, ale ″została zawrócona w drodze do Finlandii″.

Urząd podał także, że cały czas wyjaśnia z polskimi władzami wcześniej przekazane przeze nie informacje, że do Finlandii miało dotrzeć około ćwierć tony podejrzanego mięsa.

Według Ruokavirasto, Polska poprzez unijny System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Środkach Żywienia Zwierząt (RASFF) zgłosiła, że wołowina, pochodząca z podejrzewanej o przestępczą działalność ubojni, została przekazana do polskiego zakładu rozbioru mięsa, z którego następnie wyprowadzono produkty mięsne do innych krajów UE, w tym do Finlandii (ok. 250 kg).

O wyemitowanym w ubiegłym tygodniu przez TVN24 reportażu ″Superwizjera″, ujawniającym niezgodny z przepisami proceder uboju oraz dalszy obrót mięsem chorych nieprzebadanych krów przez jedną z polskich rzeźni, szeroko informowały fińskie media. Wskazywały, że dla Finlandii Polska jest - po Niemczech - głównym dostawcą mięsa.

Reklama

Według danych fińskiego Urzędu Celnego (Tulli) w okresie styczeń-październik 2018 r. do Finlandii sprowadzono łącznie ok. 11,5 tys. ton wołowiny, z czego ok. 4 tys. ton z Polski.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował w czwartek, że rzeźnia z powiatu Ostrów Mazowiecka, w której dokonywano nielegalnego uboju, została zamknięta. Przekazał również, że mięso z nielegalnego uboju trafiło do 10 krajów (Finlandii, Węgier, Estonii, Rumunii, Szwecji, Francji, Hiszpanii, Litwy, Portugalii, Słowacji) oraz do ponad 20 punktów w Polsce. Wyjaśnił, że łącznie z nielegalnego uboju pochodziło ok. 9,5 tony mięsa, z czego 2,7 ton sprzedano za granicę.

>>> Czytaj też: Prawie 300 kg polskiej wołowiny z chorego bydła trafiło do restauracji i szkół na Słowacji