Jak powiedziała w czwartkowym wywiadzie dla radia Cope minister finansów Hiszpanii, Maria Jesus Montero, rząd podjął już decyzję o organizacji przedterminowych wyborów do parlamentu. Odbędą się one prawdopodobnie w kwietniu.

"To jest już pewne. W piątek należy spodziewać się ogłoszenia wyborów parlamentarnych. Jedyną wątpliwością jest to, kiedy się one odbędą" - oświadczyła Montero.

Przed środowym głosowaniem rządowego projektu tegorocznego budżetu źródło w gabinecie Sancheza poinformowało, że w przypadku ewentualnego rozpisania przedterminowych wyborów odbędą się one 14 kwietnia. Po odrzuceniu przez Kongres Deputowanych projektu ustawy budżetowej jeden z przedstawicieli socjalistycznego rządu ujawnił, iż najbardziej prawdopodobnym dniem wyborów jest 28 kwietnia.

"Socjalistyczni baronowie bardziej skłaniają się ku organizacji wyborów 28 kwietnia. Źródła w Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej twierdzą, że również premier Sanchez optuje za tą datą" - ujawnił w czwartek dziennik "El Mundo".

Reklama

Kongres Deputowanych odrzucił projekt tegorocznego budżetu w środę po południu. Krótko po głosowaniu rzeczniczka rządu Isabel Celaa powiedziała, że premier Sanchez będzie potrzebował "trochę czasu, aby podjąć decyzję w sprawie ewentualnego ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych".

Za przyjęciem budżetu głosowało zaledwie 159 członków Kongresu spośród 350 osób zasiadających w niższej izbie parlamentu: deputowani Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), bloku Unidos Podemos, Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV) oraz ugrupowania Compromis.

Głosowanie budżetu poprzedziły trwające kilka tygodni negocjacje rządu z separatystycznymi ugrupowaniami z Katalonii: PDeCAT i ERC. Ostatecznie nie poparły one projektu tymczasowego budżetu.

Choć rządzący od czerwca Hiszpanią socjaliści przeważają w sondażach to w przypadku wyborów większościowy rząd - według badań opinii publicznej - mogłaby dziś stworzyć jedynie centroprawicowa koalicja Partii Ludowej, Ciudadanos i Vox.

Marcin Zatyka (PAP)