Była premier Ewa Kopacz (PO-KO) podkreśliła w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że rocznie w Polsce z powodu raka umiera 110 tys. pacjentów. "W ciągu 10 lat to jest ponad milion pacjentów, to tak, jakbyśmy za 10 lat obserwowali połowę mieszkańców Warszawy" – podkreśliła.

Jak dodała, "nie ma wśród nas osoby, która nie zna kogoś albo nie ma kogoś bliskiego, kto nie chorował i nie umarł z powodu raka". "Cierpią nie tylko ci, którzy są chorzy, cierpią ich rodziny. Im się nie buduje żadnych pomników, im nawet nie starcza pieniędzy na to, żeby się leczyć w sposób godny w XXI wieku w europejskim kraju" – podkreśliła Kopacz.

Zdaniem posłanki obecna władza, "która nauczyła się wszystko burzyć, zburzyła skutecznie również system ochrony zdrowia". "To są zadłużające się szpitale, rekordowo zadłużone szpitale, to jest likwidacja łóżek – i ktoś może wyjść z ministerstwa i powiedzieć: oczywiście 3,5 tysiąca łóżek mniej to nic wielkiego, ale chcę państwu powiedzieć, że te 3,5 tysiąca łóżek mniej to mniej pacjentów na tych łóżkach, czyli trudniejszy dostęp do leczenia i do hospitalizacji. Kolejki, które w tej chwili się wydłużyły, i to w sposób ewidentny, świadczą o tym jak nie zrobiono w systemie ochrony zdrowia przez te blisko cztery lata dokładnie nic" – mówiła Kopacz.

Według niej teraz możemy poznać prawdziwą twarz rządu Prawa i Sprawiedliwości. "Znajdują się pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia na finansowanie agencji i pensji pana prezesa w nowej agencji, a nie ma pieniędzy na leczenie osób z nowotworami" – podkreśliła Kopacz.

Reklama

"Będziemy składać wniosek do pana premiera Mateusza Morawieckiego, aby pan premier wyasygnował około 3 mld zł po to, żeby ratować placówki i tworzyć nowe łóżka onkologiczne" – oświadczyła b. premier.

Dodała, że "w latach 2010-2015, co roku było o 300 łóżek onkologicznych więcej". "Dzisiaj mamy więcej zachorowalności, jeśli chodzi o nowotwory, a łóżek jest constans" – podkreśliła Kopacz. (PAP)

Autor: Edyta Roś