W poprzednim badaniu opinii publicznej ze stycznia poparcie dla zerwania negocjacji było o sześć punktów procentowych niższe.

Jednocześnie sondaż - przygotowany przez ComRes na zlecenie eurosceptycznej grupy Brexit Express - wykazał, że 55 proc. Brytyjczyków zgadza się ze stwierdzeniem, że "po prostu chcą, żeby rozwiązano kwestię brexitu". Przeciwnego zdania jest 33 proc.

Zwiastując potencjalne problemy dla premier Theresy May i rządzącej Partii Konserwatywnej, aż 76 proc. Brytyjczyków negatywnie oceniło to, jak jej rząd prowadził negocjacje z Unią Europejską.

"Telegraph" zaznaczył jednocześnie, że w samym ugrupowaniu rośnie poparcie dla opuszczenia Wspólnoty bez porozumienia. W weekend 74 wysokich rangą aktywistów torysów - w tym ponad 50 szefów lokalnych struktur - napisało list do May, w którym podkreślili, że wyborcy Partii Konserwatywnej "nie obawiają się bezumownego brexitu".

Reklama

Z kolei były wiceminister ds. brexitu Steve Baker, proeuropejska była minister edukacji Nicky Morgan oraz przewodniczący wspierającego rząd klubu Demokratycznej Partii Unionistów w Westminsterze Nigel Dodds ostrzegli przed "polityczną katastrofą", gdyby w wyniku zaplanowanych na ten tydzień głosowań nad projektem umowy wyjścia z UE doszło do opóźnienia brexitu.

Gazeta zaznaczyła jednak, że Downing Street wciąż podkreśla, że premier May oraz jej negocjatorzy "intensywnie skupiają się na wypracowaniu postępu" w negocjacjach, a specjalny samolot Królewskich Sił Powietrznych (RAF) jest do dyspozycji szefowej rządu, aby mogła w każdej chwili polecieć do Brukseli w celu uzyskania dodatkowych ustępstw ze strony UE.

Według rządowego planu parlamentarzyści zagłosują ponownie nad tekstem porozumienia z UE najpóźniej we wtorek, 12 marca. Gdyby nie poparli porozumienia, dzień później głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście ze Wspólnoty bez umowy. W razie ponownej porażki takiego wniosku, kolejnego dnia, tzn. w czwartek, 14 marca, otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.

W połowie stycznia Izba Gmin zagłosowała przeciwko proponowanemu przez rząd May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Przeciwko propozycji głosowało 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia (większość 230 głosów). To była najwyższa porażka urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu.

Jeśli parlament nie poprze proponowanego przez rząd porozumienia lub opóźnienia brexitu, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca.

>>> Czytaj też: W euro jak w raju? Wspólna waluta zamiast pomagać, utrudnia dziś rozwój wielu krajów