W poniedziałek na konferencji prasowej wojewoda podkarpacki poinformowała, że odbyło się spotkanie z samorządowcami z woj. podkarpackiego, którzy są organami prowadzącymi dla szkół.

Jak mówiła, spotkanie wiązało się przede wszystkim z przypomnieniem, że strajk może się odbyć tylko w tej szkole, w której strona związkowa, przestrzegając przepisów sporów zbiorowych, zawiązała spór zbiorowy, a dyrektor szkoły zgłosił zawiązanie sporu zbiorowego we właściwej inspekcji pracy.

"Organy prowadzące zostały także poinformowane o tym, jak akcja protestacyjna może przebiegać, jaki może mieć wpływ przede wszystkim na przebieg egzaminów, które są na 8-11 kwietnia zaplanowane w szkołach podstawowych" – zaznaczyła Leniart.

Przekazała także, że według informacji zebranych przez podkarpackiego kuratora oświaty prawdopodobieństwo wystąpienia strajku w woj. podkarpackim 8 kwietnia dotyczy na chwilę obecną około 21 proc. przedszkoli i 39 proc. szkół podstawowych.

Reklama

Obecna na briefingu podkarpacki kurator oświaty Małgorzata Rauch poinformowała, są to dane zebrane od dyrektorów, którzy wypełnili na stronie kuratorium ankietę, "oceniając, czy według ich opinii istnieje zagrożenie zakłócenia przebiegu egzaminu albo zajęć prowadzonych w szkole w dniach 8 i 9 kwietnia".

"Pytamy dyrektorów szkół o to, ponieważ to właśnie oni są odpowiedzialni za organizację zajęć opiekuńczych, wychowawczych, dydaktycznych i są odpowiedzialni za bezpieczeństwo dzieci w tym czasie" – mówiła kurator.

Dodała, że dyrektorzy są także odpowiedzialni za organizację i przebieg egzaminu. Jak mówiła, 8 i 9 kwietnia są zajęcia normalne, opiekuńcze w szkołach, pozostałe dni zapowiadanej akcji strajkowej to dni, kiedy będzie przeprowadzany egzamin gimnazjalny albo egzamin ósmoklasisty.

"Wiemy, że dyrektorzy podchodzą do sytuacji z dużym zrozumieniem, z dużą troską, ale też z dużym profesjonalizmem, ponieważ myślą o tej sytuacji kryzysowej, która może w ich szkole wystąpić, a także zastosowali konkretne rozwiązania, możliwe w świetle obowiązujących przepisów prawa" – zapewniła Rauch.

Dodała, że zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, organizacja związkowa jest zobowiązana do poinformowania dyrektora szkoły pięć dni przed planowanym strajkiem o formie tego strajku oraz o liczbie jego uczestników w danej placówce.

Przypomniała, że udział w referendum strajkowym i poparcie dla strajku to "danie legalności" samemu strajkowi, ale nie jest tożsame z deklaracją nauczyciela dotyczącą udziału w strajku, bo jest on dobrowolną decyzją każdego nauczyciela.

"Dopiero w środę dyrektorzy szkół dowiedzą się o formie strajku, a także o tym, kto konkretnie, który z pracowników w szkole do tego strajku przystąpi, czyli w jaki sposób oni (dyrektorzy – PAP) mają zorganizować opiekę nad dziećmi w dniach 8 i 9 kwietnia, a także przebieg egzaminu w dalszych dniach przyszłego tygodnia" – wyjaśniła Rauch.

Dodała, że we wtorek minister edukacji narodowej podpisze rozporządzenie zmieniające zasady organizacji egzaminu ósmoklasisty, gimnazjalnego i maturalnego.

W świetle obowiązujących przepisów prawa dyrektorzy szkół mogą do komisji egzaminacyjnych nadzorujących przebieg egzaminu powoływać nauczycieli z innych placówek.

Kurator przypomniała, że taka możliwość zawsze była w prawie oświatowym, a obecnie został rozszerzony katalog osób, którzy mogą zostać powołani do komisji egzaminacyjnej. Są to pracownicy placówek oświatowych takich, jak m.in.: biblioteki pedagogiczne, Podkarpackie Centrum Edukacji Nauczycieli, szkoły przyszpitalne, centra kształcenia ustawicznego i centra kształcenia praktycznego.

Wyjaśniła, że przy egzaminie dla 25 uczniów komisja składa się z dwóch nauczycieli: jednego z danej szkoły, a drugiego z innej placówki.

Leniart zauważyła, że sam fakt, że strajk odbędzie się 8 kwietnia "jeszcze nie znaczy, że będzie polegał na odmawianiu wykonywania obowiązków". Przypomniała, że jest kilka form strajku dopuszczonych przez prawo i nie wiadomo, jaką formę wybiorą nauczyciele. Zauważyła, że według badań przeprowadzonych na zlecenie MEN forma strajku polegająca na odmowie wykonywania obowiązków w komisjach egzaminacyjnych jest "bardzo krytycznie oceniana przez rodziców i przez uczniów".

"Myślę, że nauczyciele świadomi tego, że ich zawód ma charakter misyjny jednak wybiorą inną formę strajku, a nie tę, w której zakładnikami stają się uczniowie" – oceniła wojewoda.

"Bardzo głęboko wierzę, że nauczyciele są odpowiedzialni, rozważni i wybiorą – jeśli już będzie taka potrzeba – taką formę strajku, która nie będzie odbijała się negatywnie na uczniach" – dodała. (PAP)

Autor: Agnieszka Pipała