W poniedziałek rząd przedstawił plan reformy emerytalnej, który zakłada przeniesienie oszczędności z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) lub do ZUS. Decyzja o tym, gdzie przenieść pieniądze, ma należeć do obywateli; transferowi do IKE ma towarzyszyć 15-proc. opłata przekształceniowa.

"Nie mam żadnej wątpliwości, że jest to uporządkowanie i wzmocnienie systemu emerytalnego polegające na tym, że to, co po 2013 r. powstało z OFE i oznaczało de facto likwidację tego filara kapitałowego, będzie uzdrowione. Nie będzie już mieszania, co jest prywatne, a co jest publiczne" - mówił we wtorek na antenie radia TOK FM szef PFR pytany o reformę systemu emerytalnego.

>>> Czytaj też: OFE do wygaszenia z 15-proc. prowizją dla państwa

Według Borysa 15-proc. opłata przekształceniowa, jaką mieliby zapłacić uczestnicy OFE przy przekazaniu środków z OFE na IKE, to uczciwe rozwiązanie. "Nie mam żadnych wątpliwości, że jest to uczciwe rozwiązanie. Uczestnicy OFE zarobią na tej opłacie przekształceniowej wynoszącej 15-proc." - podkreślił szef PFR.

Reklama

Borys tłumaczył, że jeśli ktoś ma na swoim koncie w OFE np. 10 tys. zł, to na tej opłacie przekształceniowej "zarobi ok. 300 zł". "Wynika to z faktu, że gdyby te środki z OFE były wypłacane w postaci emerytury z ZUS, tak jak to jest dzisiaj, (...) to na końcu trzeba by było zapłacić podatek 18 proc., a tu jest opłata 15 proc." - mówił.

15-proc. opłata, podzielona na raty, trafiłaby do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, również do ZUS. Pytany o to, dlaczego podatek jest pobierany przez dwa lata, w dwóch ratach, szef PRF powiedział, że chodzi o to, żeby wszystkie te rozwiązania były bezpieczne z punktu widzenia ochrony wartości środków zgromadzonych w OFE. "W ratach jest dlatego, żeby te fundusze dysponowały odpowiednimi środkami na wypłatę" - tłumaczył.

Borys przypomniał, że jeżeli ktoś podejmie decyzję, że chce być w ZUS, a nie przenosić środków z OFE do IKE, musi złożyć deklarację w instytucji finansowej, która obsługuje jego rachunek w OFE. "Wtedy cała składka tam zgromadzona jest zapisywana na podstawowym koncie emerytalnym w ZUS, a opłacana jest aktywami w proporcji takiej, jakie one są w funduszu" - zaznaczył Borys. Dodał, że akcje i obligacje będą zewidencjonowane na specjalnym koncie w Funduszu Rezerwy Demograficznej, którym zarządza ZUS w sposób pasywny. "Dzisiaj w FRD jest 40 mld zł - ok. 15 proc. inwestowanych jest na warszawskiej giełdzie" - powiedział.

Jego zdaniem nie doprowadzi to do "przeniesienia władztwa nad spółkami". "To będą bardzo małe pakiety akcji - najprawdopodobniej spowoduje to, że FRD w kilku spółkach na warszawskiej giełdzie będzie miał udziały po kilka pkt procentowych. Być może gdzieś przekroczy maksymalnie 5 proc." - zastrzegł Borys.

Podkreślił, że chodzi wyłącznie o to, by zabezpieczyć wartość tych środków - "by nie doprowadzić - a tu mówimy o dużych pieniądzach, 128 mld zainwestowanych na warszawskiej giełdzie - do niekontrolowanej wyprzedaży na rynku akcji". "Ten wariant jest pod tym względem w pełni bezpieczny" - zapewnił.

Borys przypomniał, że z IKE nie będzie można przed uzyskaniem wieku emerytalnego wypłacić pieniędzy pochodzących z OFE.

>>> Czytaj też: Prezes PFR: Zdecydowana większość uczestników OFE przystąpi do IKE