Moskwa nie musiała też z niej rezygnować jak Brytyjczycy z Australii, ta kolonia nigdy od niej nie odpadła, a zamieszkujące Syberię narody nie zostały poddane procesom dekolonizacyjnym początku lat 90. XX wieku.
Wojciech Lada w „Pożytkach z katorgi” spogląda na tę „nieludzką ziemię” z zajmującej perspektywy. Nie bagatelizując syberyjskich cierpień, pokazuje, co dobrego zsyłki przyniosły światu.
W świetnym wstępie historycznym autor podaje jasno: w drugiej połowie XIX w. carat rozumiał już, że pomysł na katorgę się nie sprawdził. Często na środku pustkowia. Czasem amnestia była wyrokiem śmierci.
Wojciech Lada, „Pożytki z katorgi”, Czarne, Wołowiec 2019
Reklama
Treść całej recenzji można przeczytać w piątkowym weekendowym wydaniu DGP.

>>> Polecamy: Dlaczego powstają nierówności społeczne? Wyjaśnia to sposób wychowywania dzieci