Z kolei na Comex w Nowym Jorku miedź tanieje o 0,3 proc. do 2,7675 USD za funt.

Traderzy przyjęli na razie postawę "wait-and-see" przed dalszym rozwojem sytuacji w sporze handlowym USA-Chiny po tym, gdy w niedzielę prezydent USA Donald Trump ogłosił, że od piątku cła na wybrane towary importowane z Chin do Stanów Zjednoczonych wzrosną z 10 do 25 procent.

Prezydent USA Donald Trump powiedział, że "naród azjatycki złamał umowę", którą Trump negocjował w sprawie handlu. Nastąpiło to zaledwie kilka godzin przed tym jak do USA miał przybyć na rozmowy wicepremier Liu He.

Władze w Pekinie ostrzegły z kolei, że "odpowiedzą tym samym" jeśli Biały Dom będzie kontynuował swój plan podwyższenia od piątki ceł na chińskie towary sprowadzane do USA.

Reklama

Trump napisał potem na Tweeterze, że "Chiny właśnie nas poinformowały, że przyjeżdżają do USA, aby zawrzeć umowę". Ocenił, że "wszystko się ułoży".

"Na razie wszyscy czekają na podpisanie umowy z Chinami, odkładając zakupy aktywów" - mówi tymczasem Peter Thomas, starszy wiceprezes Zaner Group, firmy brokerskiej w Chicago.

"Jeśli taka umowa zostanie podpisana Chiny mogą wkrótce stać się największym nabywcą metali przemysłowych na świecie" - dodaje.

Thomas ocenia, że jeśli do piątku nie dojdzie do porozumienia między Waszyngtonem a Pekinem w sprawie handlu miedź może się "wycofać" do 2,60 USD za funt (5.732 USD za tonę).

"Jednak zakończenie +działań wojennych+ może przyspieszyć odbicie notowań czerwonego metalu w kierunku 3,0 USD za funt" - wskazuje.

Podczas poprzedniej sesji miedź na LME staniała o 0,5 proc. do 6.148,00 USD za tonę. (PAP Biznes)