"Jest rzeczą normalną, że w negocjacjach zdarzają się drobne niepowodzenia" - podkreślił Liu He, który przewodził chińskiej delegacji na rozmowy w Waszyngtonie. Powiedział, że podczas negocjacji w stolicy USA, w czwartek i piątek, obie strony przedstawiły swoje stanowiska i ustaliły kwestie, które będą dyskutowane podczas kolejnej rundy rokowań - w Pekinie. "Jesteśmy ostrożnymi optymistami" - stwierdził Liu He.

Negocjacje amerykańsko-chińskie mają zakończyć trwającą od 10 miesięcy wojnę handlową między USA i ChRL.

Wicepremier Chin nie odniósł się do groźby rozszerzenia przez USA karnych ceł na cały import z Chin.

Po zakończeniu rozmów handlowych w Waszyngtonie, które nie przyniosły oczekiwanego przełomu, pełnomocnik USA ds. handlu Robert Lighthizer poinformował, że prezydent Donald Trump polecił "rozpocząć procedurę podniesienia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów dolarów". Ostateczna decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła.

Reklama

W piątek rano USA wprowadziły, zapowiadaną wcześniej przez prezydenta Trumpa, podwyżkę karnych ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Pekin wyraził ubolewanie z powodu tej decyzji i zapowiedział użycie "koniecznych środków odwetowych", ale nie wyjaśnił, jakie konkretnie kroki zostaną podjęte.

Waszyngton wprowadził w 2018 roku karne cła, by zmusić Pekin do zmiany polityki handlowej, którą władze USA uznają za nieuczciwą. Trump zarzuca Chinom m.in. kradzież amerykańskiej technologii i tajemnic handlowych, nieuczciwe dotacje dla rodzimego sektora technologicznego, brak wzajemności w barierach rynkowych i manipulację kursem waluty. (PAP)