Beata Szydło była pytana w Sygnałach Dnia w Polskim Radiu, czy jest ziarno prawdy w spekulacjach, że 13 października to możliwy termin wyborów.

"To najwcześniejszy możliwy termin, który wynika z kalendarza wyborczego, i jest prawdopodobne, że może on być dniem wyborów, oczywiście. Z tym że za wcześnie jeszcze na przesądzanie tej daty. Datę wyborów ogłasza pan prezydent, więc na pewno będzie decydująca jego opinia w tej sprawie" – powiedziała.

Zgodnie z konstytucją wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

Rekonstrukcja rządu

Reklama

Będą nowe osoby kierujące resortami, a także wiceministrowie, którzy zastąpią tych, którzy odchodzą do europarlamentu; być może jeszcze nastąpi jakaś zmiana, ale nie będzie to znacząca liczba osób – powiedziała w piątek wicepremier Beata Szydło.

"Na początku przyszłego tygodnia, sądzę, że zmiany nastąpią. To wynika m.in. z tego, że osoby, które otrzymały mandaty do europarlamentu do końca przyszłego tygodnia muszą zrezygnować ze swoich funkcji, co naturalnie wiąże się z tym, że muszą przyjść następcy, którzy będą kierowali resortami" – powiedziała wicepremier w porannych Sygnałach Dnia w radiowej Jedynce.

"Ponieważ kilku wiceministrów odchodzi do pracy do Parlamentu Europejskiego, jest rzeczą naturalną, że w przyszłym tygodniu, raczej ze wskazaniem na początek tygodnia, ta rekonstrukcja zostanie przeprowadzona" – dodała.

Pytana, jak szeroka będzie rekonstrukcja rządu, Szydło powiedziała, że "na pewno będą nowe osoby kierujące resortami, a także wiceministrowie, którzy zastąpią tych, którzy odchodzą do europarlamentu i być może jeszcze nastąpi jakaś zmiana, ale nie będzie to znacząca liczba osób".

Dopytywana, "czy raczej będą to dwa, trzy resorty niż pięć, sześć" odparła, że "raczej tak".

Potwierdziła, że wśród nowych ministrów będą kobiety. "Z rządu odejdzie kilka pań i do rządu zostaną powołane nowe. To będzie zmiana, w której przyjdą osoby przygotowane, profesjonalne, doświadczone" – stwierdziła.

W niedzielnych wyborach do PE kilkoro ministrów uzyskało mandaty europosłów. W PE zasiądą m.in. wicepremier Beata Szydło, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, a także rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

Wybory prezydenckie

Nie będę ubiegać się w przyszłym roku o urząd prezydenta; dementuję spekulacje na ten temat. Zaangażuję się mocno w kampanię prezydenta Andrzeja Dudy – poinformowała w piątek wicepremier Beata Szydło. Pytana, czy byłaby dobrym szefem Parlamentu Europejskiego, odpowiedziała, że trzeba być realistą.

Wicepremier była pytana w radiowej Jedynce o spekulacje, że mogłaby być kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta, zamiast Andrzeja Dudy.

"To są tylko spekulacje. Zdecydowanie dementuję. Nie będę ubiegać się w przyszłym roku o urząd prezydenta Rzeczypospolitej. Będę wpierać w kampanii, zaangażuję się mocno w kampanię pana prezydenta Andrzeja Dudy" – powiedziała.

Odnosząc się do pojawiających się ocen, że byłaby dobrym szefem Parlamentu Europejskiego, Szydło powiedziała, że "trzeba być realistą".

"Oczywiście, kto jakie funkcje będzie pełnił w europarlamencie spośród naszej reprezentacji, to będzie wynikało przede wszystkim z tego, że mamy przed sobą bardzo poważne zadanie. Jest nim realizacja ambitnego programu, z którym idziemy do parlamentu dla Polski" – powiedziała.

"Gramy drużynowo i taki będzie podział zadań, który będzie dostosowany do tego, żebyśmy byli jak najbardziej skuteczni. Trzeba też wziąć pod uwagę możliwości realizacji pewnych zadań poprzez to, jaki jest w tej chwili skład europarlamentu. Rozmowy trwają, będzie pewnie jeszcze przez dłuższy czas próba ułożenia się w parlamencie poszczególnych grup, sił politycznych. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, jakie są nasze możliwości realne zdobycia poszczególnych miejsc, ważnych miejsc dla Polski" – dodała.

Wicepremier stwierdziła, że "nie jest istotne, kto personalnie będzie tę funkcję pełnił, tylko żeby Polska uzyskała jak najwięcej".

Pytana, czy celem będzie budowa zupełnie nowej, szerokiej frakcji, wstąpienie do Europejskiej Partii Ludowej czy rozszerzanie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Szydło powiedziała, że "jest szansa, by zasady funkcjonowania europarlamentu i instytucji unijnych zmieniły się na lepsze dla Europejczyków, żebyśmy mieli szanse, aby powrócić do tych zasad, które przyświecały tworzeniu Unii Europejskiej, opierającej się na równości, wspólnym budowaniu wspólnoty, szacunku, tego wszystkiego, czego ostatnio w UE brakuje i prowadzi do kolejnych kryzysów”.

"Pozostajemy w EKR-ze (EKR – Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy – PAP). W tej chwili jest rozmowa na ten temat, aby grupa wzmocniła się. Są rozmowy kontynuowane z tymi, którzy widzą możliwość poszerzenia EKR-u. Jak to ostatecznie będzie wszystko wyglądało i jaki będzie układ sił – to zobaczymy" – powiedziała wicepremier.

"Nie sądzę, byśmy podejmowali decyzję o wstąpieniu do grupy EPP (Europejskiej Partii Ludowej, ang. European People’s Party, EPP – PAP), bo mimo wszystko tych różnic pomiędzy nami, naszej wizji Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, jest zbyt wiele" – dodała.

>>> Czytaj też: Szeroka rekonstrukcja rządu w przyszłym tygodniu. Zakończyło się spotkanie premiera z prezydentem