Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że PKB w I kwartale 2019 r. wzrósł o 4,7 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 4,9 proc. rdr w IV kwartale 2018 r. Wcześniej GUS podał w szacunkach flash, że wzrost PKB w I kwartale rdr PKB wzrósł o 4,6 proc.

"Opublikowany dzisiaj przez GUS wstępny szacunek PKB weryfikuje szybki odczyt sprzed dwóch tygodni in plus. Dynamika niewyrównanego sezonowo produktu krajowego brutto w I kwartale 2019 wyniosła 4,7 proc. r/r (korekta o 0,1 pp. w górę; 5,2 proc. przed rokiem), po wyrównaniu – 4,7 proc. r/r, 1,5 proc. q/q. To bardzo dobry wynik, który potwierdza, że gospodarka jest nadal mocno rozpędzona. Dzisiejsze dane o strukturze PKB dostarczają bardzo ciekawego obrazu o tym, co za ten impet polskiej gospodarki odpowiada" - napisała w piątkowym komentarzu Buchholtz.

Jak dodała, popyt krajowy jest silnie zdominowany przez spożycie i to zarówno spożycie gospodarstw domowych, jak i publiczne.

"Obserwujemy jednak trend spadkowy dynamiki spożycia prywatnego, pomimo nowej oferty transferów publicznych. Ich struktura (transfery regularne z wstecznym wyrównaniem i jednorazowe wysokie świadczenie) oraz sposób komunikacji (realizacja poprzedzona zapowiedzią) miały zachęcić gospodarstwa domowe do zwiększonej konsumpcji - dokonywania dużych zakupów, jak i powzięcia regularnych zobowiązań na przyszłość" - ocenia.

Reklama

Według niej badania koniunktury konsumenckiej wprawdzie wskazują, że gospodarstwa zareagowały pozytywnie, "jednak być może jest to sygnał, że racjonalni konsumenci zdają sobie sprawę, że zwiększone deficyty będą w przyszłości spłacane przy pomocy wyższych podatków".

"Nie należy również bagatelizować spożycia publicznego, którego dynamika rośnie (6,4 proc.), a jego wkład w dynamikę PKB po raz pierwszy od lat przekroczył 1 pp." - czytamy.

Zdaniem ekspertki, nakłady brutto na środki trwałe miały również pozytywny wpływ na dynamikę PKB (wzrost o 12,6 proc. r/r).

"Jakkolwiek te dane należy traktować bardzo pozytywnie, nie pozwalają one orzec jednoznacznie o inwestycjach przedsiębiorstw (takiej kategorii GUS nie wyróżnia w tym zestawieniu). Powinny one raczej studzić optymizm po zeszłotygodniowych danych. Wygląda na to, że zryw inwestycyjny dużych i średnich firm nie jest miarodajny dla całej gospodarki" - napisała.

Buchholtz zwraca uwagę na ujemny wkład zapasów (-1,1 pp.). Według niej "najprawdopodobniej oznacza to, że przedsiębiorstwa je wyprzedają". "To naturalnie byłby dobry sygnał, gdyby okazał się czymś więcej niż zjawiskiem statystycznym. Najprawdopodobniej ten wynik potwierdza, że dalsze inwestycje przedsiębiorstw będą nieuniknione, jeśli już teraz sięgają one granic możliwości produkcyjnych, krajowa gospodarka nie spowalnia znacząco, a działalność eksportowa wydaje się mieć potencjał" - czytamy.

Jak ocenia Buchholtz, wyższe wzrosty niż w 2018 r. są raczej poza zasięgiem, niemniej prognozy dynamiki PKB w 2019 należałoby skorygować w górę.

>>> Czytaj też: PKB wzrósł o 4,7 proc. Inwestycje wystrzeliły w górę [DANE GUS]