Atak na obóz pod Kropywnyckim

Obóz szkoleniowy, położony w lesie w okolicach Kropywnyckiego, ponad 200 km na południe od Kijowa, został 21 lipca ostrzelany rosyjskimi rakietami. Uderzenie nastąpiło w chwili, gdy większość zagranicznych ochotników jadła obiad. Atak całkowicie ich zaskoczył – nie włączono żadnego alarmu.

Jeden ze świadków, amerykański ochotnik z Florydy, opowiedział dziennikowi "The New York Times", że najpierw usłyszał potężną eksplozję, a w powietrzu zaczęły latać odłamki i przedmioty rozrzucone siłą wybuchu.

"Gdy opadł kurz, obóz przedstawiał straszny widok – wszędzie leżały ciała zabitych, rozczłonkowane zwłoki i ciężko ranni żołnierze" – relacjonował. Z jego słów wynika, że w wyniku uderzenia zginęło co najmniej 15 ochotników, a ponad stu zostało rannych.

Sytuację pogorszyły wtórne eksplozje – rosyjska rakieta trafiła w magazyn amunicji. Odłamki przelatywały nad głowami ocalałych, którzy próbowali ratować rannych kolegów. Poszkodowanym zakładano opaski uciskowe i ewakuowano ich do szpitali wszelkimi dostępnymi środkami – od karetek po ciężarówki i samochody osobowe. Według świadka akcję ratunkową utrudniał brak apteczek w pobliżu jadalni.

HUR prowadzi śledztwo

Wśród zabitych byli zagraniczni ochotnicy m.in. z USA, Danii, Tajwanu i Kolumbii. Sprawę bada ukraiński wywiad wojskowy (HUR), którego rzecznik odmówił "NYT" podania szczegółowych danych o liczbie ofiar przed zakończeniem śledztwa.

Poprzedni tak krwawy atak na obóz zagranicznych ochotników miał miejsce w marcu 2022 r. w Jaworowie, niedaleko polskiej granicy. Wówczas zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne.

Ukraińskie obozy szkoleniowe na celowniku Rosjan

W ostatnich tygodniach siły Putina trafiały w ukraińskie obozy szkoleniowe kilkukrotnie. W nocy z 11 na 12 sierpnia rakiety z głowicami kasetowymi spadły na jeden z nich, zabijając jednego żołnierza, a raniąc 11.

28 lipca rosyjskie wojska ostrzelały, przy użyciu rakiet Iskander z głowicami kasetowymi, ukraiński obóz szkoleniowy w obwodzie czernihowskim. Zginęło trzech żołnierzy, a 18 zostało rannych.

22 czerwca rosyjskie wojsko przeprowadziło atak rakietowy na ośrodek szkoleniowy jednej z brygad zmechanizowanych w rejonie Dawydowego Brodu w obwodzie chersońskim. Wówczas informowano o trzech zabitych i 14 rannych. Sytuację skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, żądając szczegółowego raportu i podkreślając, że nie był to pierwszy tego typu atak.

Z kolei 1 czerwcaarmia rosyjska zaatakowała rakietami 239. poligon Wojsk Lądowych SZU w obwodzie dniepropetrowskim. Zginęło 12 żołnierzy, a ponad 60 zostało rannych. W jego następstwie dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, Michajło Drapaty, złożył rezygnację.

Jeszcze wcześniej, 20 maja, rosyjskie siły uderzyły w strzelnicę SZU w obwodzie sumskim. Informowano o sześciu zabitych i ponad 10 rannych. Kijów uruchomił śledztwo w tej sprawie.