Rakieta Iskander uderza podczas szkolenia.

W sieci pojawiły się dramatyczne nagranie uderzenia rakietą, jednak liczba ofiar budzi kontrowersje.Rosja twierdzi, że zginęło nawet 70 osób, w tym 20 instruktorów. Ukraińska strona oficjalnie potwierdziła 6 ofiar śmiertelnych, jednak niektóre źródła mówią aż o 54 poległych. Tak mówi dobrze poinformowany ukraiński bloger i opozycjonista A. Sharij. Padają też oskarżenia o „przestępczą niekompetencję” i „cyniczną egzekucję rekrutów”.

ikona lupy />
Post potwierdzający dokonanie ataku / Telegram

Celne uderzenie czy zbrodnia w świetle dnia?

Rosyjskie źródła chwalą się "precyzyjnym" trafieniem rakiety balistycznej w cel szkoleniowy. Zdaniem rosyjskiego Ministerstwa Obrony, celem był obóz szkoleniowy 1. Brygady Specnazu Sił Zbrojnych Ukrainy. Uderzenie miało doprowadzić do całkowitego zniszczenia budynków, techniki wojskowej i składu amunicji.

Z kolei w ukraińskiej przestrzeni publicznej zawrzało. Pojawiły się głosy, że ćwiczenia organizowane były „niemal na linii frontu” (w tym wypadku było to 50 km), co dla wielu jest przejawem skrajnej nieodpowiedzialności. Drony miały obserwować teren poligonu już wcześniej – to właśnie one mogły przekazać współrzędne dla rakietowego ataku.

ikona lupy />
Ukraińscy żołnierze widoczni z rosyjskiego drona. / Telegram

„Kto wydał ten rozkaz?” – burza w ukraińskiej polityce

W ukraińskich kanałach platformy Telegram pojawiły się ostre słowa i pytania o odpowiedzialność za tragedię. Deputowana Maryana Bezuhla pyta, „ile jeszcze osób musi zginąć”, zanim ktoś poniesie konsekwencje. Pojawiają się wezwania do dymisji dowództwa i oskarżenia o ignorancję wobec realnego zagrożenia.

Polityk Ołeksij Honczarenko ostro ocenił sytuację: „To przestępstwo. Wróg obserwował poligon dronem. A my wysłaliśmy tam naszych ludzi.” Słowa te odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Kolejna propaganda czy realna katastrofa?

Informacje o liczbie ofiar są rozbieżne, a chaos informacyjny sprzyja dezinformacji. Oficjalne dane ukraińskie znacząco odbiegają od komunikatów rosyjskich. Różnica wynosi aż kilkadziesiąt ofiar. Niektórzy obserwatorzy mówią wręcz o „medialnym kamuflażu”, mającym chronić morale społeczeństwa i wizerunek armii. Jednak niezależnie od ostatecznej liczby ofiar, tragedia w Szostce to kolejny przypadek ataku na cel położony w pobliżu linii frontu.