Sztabki złota są powszechnie importowane ze Szwajcarii i wielu analityków zakładało, że kruszec uniknie ceł Trumpa. Tymczasem w ubiegłym tygodniu w czwartek „Financial Times” po raz pierwszy poinformował, że agencja celna podjęła decyzję o wprowadzeniu ceł na sztabki złota o masie jednego kilograma i 100 uncji. Informacja ta była dużym zaskoczeniem dla rynku i wzbudziła niepokój wśród wielu inwestorów, którzy chętnie kupują złoto w okresach zawirowań na rynkach finansowych.

Dezinformacja. „Złoto nie będzie objęte cłem!”

Tymczasem Biały Dom oświadczył, że wyjaśni dezinformację na temat sztabek złota. „Złoto nie będzie objęte cłem!” – napisał Trump w poście w mediach społecznościowych.

W następstwie wojen handlowych Trumpa kontrakty terminowe na złoto osiągnęły rekordowe poziomy, rosnąc o 35 proc. do prawie 3500 dolarów za uncję. Po oświadczeniu prezydenta Donalda Trumpa, że ceł na złoto nie będzie, ceny kruszcu spadły w poniedziałek po południu o 2 proc..

Szwajcaria odetchnie z ulgą

Po tych informacjach o wycofaniu ceł na złoto rząd Szwajcarii prawdopodobnie odetchnie z ulgą, choć nie są znane jeszcze szczegóły dotyczące terminu wprowadzenia wyjątku.

Szwajcaria stoi w obliczu wysokich ceł, znacznie wyższych niż cła wynegocjowane przez UE. Pod koniec zeszłego tygodnia ceł wprowadzonych przez Trumpa na szwajcarskie towary wynosi 39 proc. i jest to jedna z najwyższych taryf na świecie.

Rosnący popyt na złoto przyczynił się do pogłębienia deficytu handlowego między tymi dwoma krajami, a brak cła na złoto do doskonała wiadomość dla Szwajcarii. Większość szwajcarskiego handlu z USA stanowiło kruszec w różnym stadium rafinacji.

Źródło: "Financial Times", "Quartz"