Rząd Korei Płd. podejmie „spokojne wysiłki” na rzecz rozwiązania problemu na drodze dyplomatycznej, ale jeśli restrykcje spowodują „rzeczywiste szkody” dla południowokoreańskich firm, wówczas Seul będzie zmuszony sięgnąć po „konieczne środki” - powiedział Mun na spotkaniu z urzędnikami swojej kancelarii.

„Wzywam stronę japońską, by wycofała te środki i apeluję o szczere konsultacje pomiędzy obu krajami” - powiedział prezydent, cytowany przez południowokoreańską agencję prasową Yonhap.

Była to pierwsza wypowiedź Muna na temat wprowadzonych w życie w czwartek ograniczeń w eksporcie z Japonii do Korei Płd. trzech rodzajów materiałów, używanych do budowy układów scalonych i wyświetlaczy m.in. przez południowokoreańskie firmy Samsung, LG czy SK.

Władze Japonii uzasadniały wprowadzenie ograniczeń "znaczącym pogorszeniem relacji wzajemnego szacunku" pomiędzy krajami. Seul ocenia je jako „gospodarczy odwet” za działania południowokoreańskich władz w sporze związanym z historią japońskiej inwazji i okupacji Półwyspu Koreańskiego w latach 1910-1945.

Reklama

Konflikt rozgorzał na nowo w październiku 2018 roku, gdy południowokoreański sąd zawyrokował, że jedna z japońskich firm musi wypłacić czterem Koreańczykom odszkodowania za wykonywaną wtedy pracę przymusową. Rząd japoński potępił ten wyrok.

Tokio utrzymuje, że kwestia odszkodowań za pracę przymusową została ostatecznie zamknięta w 1965 roku, gdy oba kraje podpisały dwustronną umowę o normalizacji stosunków. Mun ocenił jednak, że porozumienie między krajami nie zamyka drogi do dochodzenia odszkodowań przez osoby prywatne.

Japońskie media informowały niedawno również o zamknięciu przez władze w Seulu finansowanej przez Japonię i działającej w Korei Płd. fundacji pomocy dla tzw. comfort women, czyli kobiet zmuszanych w czasie wojny przez japońskich okupantów do świadczenia usług seksualnych w sieci wojskowych domów publicznych. Japońskie władze protestowały przeciwko zamknięciu fundacji.

Andrzej Borowiak (PAP)