„Kardiologia jest dziedziną interdyscyplinarną” – to główne hasło tegorocznego zjazdu kardiologów, który odbywa się od czwartku do soboty.

W przesłanym PAP przez organizatorów komunikacie, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Kongresu prof. Zbigniew Kalarus podkreślił, że coraz liczniejsze schorzenia współistnieją u pacjentów ze schorzeniami sercowo-naczyniowymi. Na choroby serca często cierpią chorzy na cukrzycę, z kolei choroby nowotworowe często współistnieją z zaburzeniami kardiologicznymi.

„Według ostatnich wyników badań osób z nadciśnieniem tętniczym jest w Polsce 12 mln, zbyt wysokie stężeniem cholesterolu ma prawie 20 mln, prawie 8 mln Polaków pali papierosy, a blisko 3 mln ma cukrzycę” – zauważył, cytowany w komunikacie, prof. Piotr Jankowski z I Kliniki Kardiologii i Elektrokardiologii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.

Natomiast nowy prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Przemysław Mitkowski jest przekonany, że kardiolodzy muszą współpracować z lekarzami innych specjalizacji, aby walka ze schorzeniami układu sercowo-naczyniowego była efektywna. „Przede wszystkim chodzi o lekarzy rodzinnych, którzy jako pierwsi mają kontakt z pacjentami z podejrzeniem chorób sercowo-naczyniowych. Ich rola jest nie do przecenienia” - dodał.

Reklama

Przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego twierdzą, że polska kardiologia jest w czołówce kardiologii europejskiej. „To, co w dziedzinie kardiologii robimy w Polsce, w żaden sposób nie odbiega od aktualnych standardów europejskich” - ocenił prof. Piotr Ponikowski, ustępujący prezes PTK.

Zdaniem kardiologów największym osiągnięciem w minionych latach było wprowadzenie w całym kraju kardiologii interwencyjnej w całodobowym leczeniu ostrych zawałów serca. Największe ostatnie osiągnięcie to wprowadzenie koordynowanej i kompleksowej opieki w zawale serca KOS-Zawał.

„Wyniki KOS-Zawał pokazują, jak niezwykle potrzebne są podobne inicjatywy, oparte na doskonałym logistycznym zorganizowaniu diagnostyki, terapii i opieki: śmiertelność w ramach programu obniżyła się aż o 50 proc. To wynik, jakiego nie udało się osiągnąć dzięki żadnemu lekowi czy superinnowacyjnym metodom leczniczym. Potrzebne jest poniesienie świadomości wśród lekarzy i pacjentów wobec optymalnego postępowania po zawale serca oraz skrupulatne zastosowanie już dostępnych metod” – przekonuje konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Jarosław Kaźmierczak.

Nowym wyzwaniem polskiej kardiologii jest coraz częściej występująca niewydolność serca. Prof. Ponikowski twierdzi, że w Polsce ok. 1 mln osób choruje na niewydolność serca, a w całej Europie − blisko 15 mln. Podejrzewa się, że rozwojem tej choroby w naszym kraju zagrożonych jest ok. 12 mln ludzi. Dla poprawy opieki na tymi chorymi wdrażany jest program kompleksowej i koordynowanej opieki na chorymi z niewydolnością serca KONS. „Ten program jest unikatowy w Europie i na świecie” - podkreśla specjalista.

Kardiolodzy chcą też poświęcić więcej uwagi chorobom naczyń obwodowych, często występujących u osób z cukrzycą, ponieważ w Polsce amputuje się największą liczbę stóp i nóg w związku z kardiologicznymi powikłaniami tej choroby. Chcą też jeszcze bardziej zmniejszyć śmiertelność z powodu schorzeń kardiologicznych.

„W perspektywie wieloletniej chcemy doprowadzić do zmniejszenia nadumieralności, czyli umieralności pacjentów przed 65. rokiem życia, jak i ograniczyć śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych w ogóle. Tym bardziej, że choroby serca i naczyń to w Polsce wciąż killer number one - najczęstsza przyczyna zgonów” - deklaruje prof. Adam Witkowski, nowy prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Dodaje on, że bardzo ważna jest profilaktyka chorób sercowo-naczyniowych – zapobieganie im i wczesne wykrywanie. „Chcemy podjąć i kontynuować ideę Narodowego Programu Zdrowego Serca, obejmującego prewencję pierwotną, szczególnie ważną z powodu narastającej epidemii otyłości wśród dzieci” – podkreśla prof. Witkowski.

>>> Czytaj też: Prawnicy ClientEarth pozywają Elektrownię Bełchatów za emisję CO2