„Ten skandal jest bardzo szkodliwy dla Ukrainy” - napisał w czwartek na Twitterze. „Ukraina w żadnym wypadku nie może być zaangażowana po tej czy po drugiej stronie przedwyborczej walki wewnętrznej w Stanach Zjednoczonych lub w innych krajach” - dodał.

Poroszenko podkreślił, że w ciągu ostatnich pięciu lat Ukraina odczuwała ogromne, dwupartyjne wsparcie ze strony USA.

„Tak samo jesteśmy wdzięczni Unii Europejskiej. Kwota przekazana nam przez UE była bezprecedensowa. Bez Angeli Merkel, bez (b. prezydenta Francji) Francois Hollande’a, bez (jego następcy) Emmanuela Macrona sankcje UE byłyby niemożliwe. Te kraje bowiem reprezentowały całą UE” - zaznaczył.

„Mam nadzieję, że dzięki wysiłkom dyplomatycznym następstwa tego skandalu zostaną ograniczone do minimum i w grudniu będziemy mogli liczyć na przedłużenie sankcji, jeśli Rosja odmówi wprowadzenia przyjętych pięć lat temu porozumień mińskich. Na razie nie widzimy ze strony Federacji Rosyjskiej żadnych kroków w tym kierunku” - napisał Poroszenko.

Reklama

Rozmowa telefoniczna Zełenskiego z Trumpem odbyła się w lipcu, po zamrożeniu amerykańskiej pomocy finansowej dla Ukrainy wartej 400 mln dolarów. Treść rozmowy Biały Dom opublikował w środę.

Jej przekazania domagała się Izba Reprezentantów USA, która we wtorek wszczęła dochodzenie mające wykazać, czy Trump powinien zostać odsunięty od władzy. Przyczyną miałoby być wywieranie nacisków na władze Ukrainy w celu pozyskania informacji, które mogłyby zaszkodzić synowi Joe Bidena, Hunterowi. Biden ma obecnie największe szanse na zdobycie nominacji Partii Demokratycznej do walki z Trumpem o fotel prezydenta w 2020 roku.

Sprawa dotyczy śledztwa na temat działalności Bidena juniora, który był zatrudniony w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. Zasiadał on w radzie nadzorczej tej kompanii w czasie, gdy jego ojciec, wówczas wiceprezydent USA, wzywał do dymisji ukraińskiego prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące Burisma Holdings.

W czwartek Zełenski oświadczył, że Trump nie prosił go o pozwolenie na publikację ich rozmowy. Powiedział też, że myślał, iż Amerykanie opublikują jedynie swoją część tej konwersacji.

Ukraiński prezydent oznajmił, że krytyczne wypowiedzi pod adresem Unii Europejskiej, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydenta Francji Emmanuela Macrona, które padły w jego rozmowie z Trumpem, były sprawiedliwe.

"Odpowiadam za każde swoje słowo. Niejednokrotnie dziękowałem (...) za pomoc, udzielaną Ukrainie przez przywódców europejskich, przez panią Merkel, pana Macrona i innych. Rozmowa z Trumpem miała miejsce w bardzo trudnym czasie, gdy Rosja wróciła do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, sankcje nie wpływały tak silnie, jak powinny, na budowę Nord Stream 2, i mówiłem o tym liderom, o których wspomniałem w tej rozmowie" - wskazał Zełenski.

Poroszenko był rywalem obecnego prezydenta Zełenskiego w wyborach prezydenckich, które odbyły się na Ukrainie wiosną. Obecnie zasiada w parlamencie w Kijowie jako przywódca opozycyjnej partii Europejska Solidarność.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)