"Suwerenna Rada zarządziła zamknięcie granic z Libią i Republiką Środkowoafrykańską ze względu na zagrożenia dla bezpieczeństwa i gospodarki naszego kraju" - poinformowano w komunikacie organu rządzącego Sudanem.

Według sudańskiej prasy w komunikacie tym chodzi przede wszystkim o rebeliantów z ogarniętego konfliktem zbrojnym Darfuru, którzy przekraczają granicę z Libią, aby podnieść swojej zdolności bojowe. Niektórzy nawet wstępują do armii generała Chalify Haftara, walczącego z uznawanymi przez społeczność międzynarodową libijskimi władzami.

Media podkreślają, że bezpieczeństwo w Sudanie zagrożone jest także w związku z migrantami, którzy z innych krajów poprzez Sudan próbują przedostać się do Libii, a stamtąd przez Morze Śródziemne do Europy. Dziennikarze powołują się na informacje sudańskich służb specjalnych, które w zeszłym tygodniu zatrzymały 138 obywateli innych krajów, migrujących na północ.

Prasa próbuje także tłumaczyć fakt zamknięcia granicy z Republiką Środkowoafrykańską. Wnioski sugerują, że do kraju tego, za rządów obalonego w kwietniu Omara el-Baszira, przekazywana była broń dla rebeliantów, którzy obecnie kontrolują ok. 70 procent terytorium tego państwa. Zdaniem mediów proceder ten może trwać nadal.

Reklama

Suwerenna Rada w Sudanie powstała w miejsce Tymczasowej Rady Wojskowej, która objęła władzę w tym kraju po obaleniu el-Baszira. Rządy Rady mają trwać trzy lata, po czym mają być przeprowadzone demokratyczne wybory. (PAP)