„Mogę zapewnić, że przynajmniej ze strony Zachodu nie ma wojskowego czy innego zagrożenia dla suwerenności Białorusi” - podkreślił Karoblis cytowany przez swój resort w komunikacie. Minister zaznaczył, że „Litwa jest bezpośrednio zainteresowana zachowaniem niezależności i jedności terytorialnej Białorusi”, jak również „rozwojem litewsko-białoruskiej współpracy gospodarczej”.
W poniedziałek na Litwę przybył ponad 500-osobowy batalion amerykańskiej piechoty z ciężkim sprzętem wojskowym - czołgami i wozami bojowymi. Żołnierze dywizji Wojsk Lądowych USA z bazy Fort Hood w Teksasie będą tu ćwiczyli przez pół roku. Na poligon w Pabrade (pl. Podbrodzie) przy granicy z Białorusią przerzucono już osiem czołgów Abrams i 21 bojowych wozów piechoty Bradley. Kolejne kilkadziesiąt czołgów zostanie dostarczonych w najbliższych tygodniach.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w reakcji na to polecił we wtorek sekretarzowi Rady Bezpieczeństwa i ministrowi obrony przygotować plan działań w zakresie reagowania na działania związane z rozmieszczeniem na Litwie amerykańskich żołnierzy i broni pancernej 15 km od granicy białoruskiej.
Karoblis przypomniał w środę, że obecność sił NATO, w tym USA, w regionie bałtyckim jest praktyką powszechną. „Takie rotacje miały miejsce też wcześniej i będą odbywały się w przyszłości. Sądzimy, że jest to ważny element działań odstraszających i element wzmacniający bezpieczeństwo w regionie” - powiedział minister.
Od wiosny 2014 roku na Litwie odbyło się kilkanaście rotacji armii USA. Ostatnio żołnierze amerykańscy stacjonowali tu w 2017 roku.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)