Wiceprezes wskazał, że do tej pory w ewidencji PPF jest blisko 3,9 tys. firm, czyli 97 proc. przedsiębiorstw, które w pierwszej fazie miały zawrzeć umowy na zarządzanie PPK, ale - jak zaznaczył - „umowy te jeszcze spływają i w ciągu tygodnia spodziewamy się, że dojdą do nas wszystkie”.

Dodał, że ustawa o PPK zakłada, że gdyby okazało się, firma nie podpisała takiej umowy, to można nałożyć na nią karę w wysokości do 1,5 proc. jej rocznego funduszu wynagrodzeń. „Nie przypuszczam, by kogoś to spotkało” - powiedział.

Marczuk podkreślił, że do tej pory wdrażanie PPK „idzie sprawnie i zgodnie z planem, za co dziękuję pracodawcom i instytucjom finansowym”. Przypominał, że odpowiedzialny za realizację projektu PFR zbudował m.in. ewidencję, przygotował portal mojeppk.pl, powołał specjalną infolinię oraz zespół trenerów, którzy szkolą pracodawców „25 października, zakończyliśmy kolejny etap” – wskazał.

Dodał, że następnym kamieniem milowym we wdrażaniu PPK będzie 12 listopada, bo tego dnia mija termin podpisywania tzw. umów na prowadzenie. „Wtedy będzie wiadomo, ilu pracowników zdecydowało się przystąpić PPK” – wyjaśnił.

Reklama

Zapytany na jaką partycypację liczy, powiedział, że na początku spodziewa się, że ok. 40 proc. pracowników zdecyduje się oszczędzać w PPK. Zaznaczył, że po negatywnych doświadczeniach z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, zaufanie społeczne do systemów oszczędzania na emeryturę w jakimś stopniu organizowanych z pomocą państwa zostało mocno nadszarpnięte i trzeba je odbudować. A to – jak podkreślił – będzie trwać latami.

Przypomniał, że gdy podobny program wchodził w życie w Wielkiej Brytanii w 2008 roku, to początkowo partycypacja w nim wynosiła 50-55 proc., natomiast teraz jest to ok. 90 proc.

Marczuk zaznaczył, że nawet jeśli w ciągu dwóch, trzech lat partycypacja w PPK wyniesie tylko 40-50 proc. to będzie to oznaczało, że na jesień życia zacznie dodatkowo odkładać 4-5 miliona Polaków. „To będzie fundamentalna zmiana, bo dziś w IKE, IKZE czy PPE oszczędza ok. milion osób” – powiedział.

Pytany czy nie obawia się, że notowane ostatnio w Europie i na świecie osłabienie gospodarcze zniechęci ludzi do zapisywania się do PPK, Marczuk powiedział, że w Polsce o spowolnieniu na razie trudno mówić, bo wzrost gospodarczy utrzymuje się na poziomie ok. 4,5 proc., a poza tym nic nie wskazuje na to, by zmniejszenie tempa wzrostu do np. 4 proc. przełożyło na rynek pracy. Powołując się ostatnie prognozy PKO PB, zaznaczył, że wynagrodzenia w dalszym ciągu będą rosły, a w 2020 roku spodziewany jest nawet ich wzrost o ok. 9 proc. „To bardzo ważny wskaźnik, ponieważ od niego zależy, czy ludzie będą skłonni oszczędzać, czy nie” – wyjaśnił.

Marczuk wskazał również, że nawet jeśli stopy zwrotu z inwestycji będą niższe to z punku widzenia indywidualnej osoby, PPK będzie produktem bardzo opłacalnym, bo – jak zaznaczył – na konto każdego uczestnika wpłynie prawie dwa razy więcej pieniędzy niż wynosić będzie jego składka. „Nawet więc jeśli na rynku kapitałowym będzie dekoniunktura, która nie trwa przecież wiecznie, uczestnicy PPK są chronieni w ten sposób, że ich ewentualne niższe zyski czy ewentualne straty są liczone od kapitału dwukrotnie wyższego niż sami wpłacili” - dodał.

Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Może do niego przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo.

Zgodnie z ustawą, która weszła w życie w styczniu br., od 1 lipca tego roku, jako pierwsze do systemu wchodzą największe przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 250 osób. Potem, co pół roku - do stycznia 2021 r. - system będzie wprowadzany w coraz mniejszych firmach. Docelowo system obejmie 7-8 mln osób.

Do 25 października (włącznie) najwięksi pracodawcy mieli czas na zawarcie umowy na zarządzanie z instytucjami finansowymi, które zostały wpisane do ewidencji Pracowniczych Planów Kapitałowych prowadzonej przez PFR. Obecnie w ewidencji widnieje 20 takich instytucji. To one mogą oferować pomnażanie środków gromadzonych na rachunkach PPK.

Uczestnictwo w PPK jest dobrowolne. Do systemu zostaną automatycznie zapisani pracownicy w wieku od 18 do 55 lat. Pozostali, którzy przekroczyli 55. rok życia, mogą przystąpić do PPK na własny wniosek. Wszyscy mają prawo w dowolnym momencie zrezygnować z udziału w PPK, a także w dowolnym momencie do nich przystąpić.

Tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wyniosą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.); 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca.(PAP)

autor: Ewa Wesołowska